piątek, 13 maja 2016

#14 „Idealna chemia" pomiędzy czytelnikiem a książką...


Tytuł: Idealna chemia
Autor: Simone Elkeles
Seria: Idealna chemia
Tom: 1
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 336
Data przeczytania: styczeń 2016
Moja ocena: 9/10
Opis:


W liceum Fairfields uczniów z „dobrej” i „złej” części miasta dzieli mur nie do przebycia. Więc kiedy Brittany, popularna, piękna, bogata, i Alex, członek ulicznego gangu, zostają dobrani w parę do realizacji projektu z chemii, wszystko wskazuje, że nie skończy się to dobrze. Nikt – nawet oni sami – nie spodziewa się, że ten związek wywoła najbardziej zaskakującą reakcję chemiczną: miłość. Ale żeby być razem, będą musieli przeciwstawić się stereotypom i uprzedzeniom, jakie ich dzielą.


Simone Elkeles to bestsellerowa autorka powieści dla nastolatków, laureatka wielu nagród literackich, w tym najważniejszych: RITA i YALSA Award, wybrana autorką roku przez Stowarzyszenie Nauczycieli Języka Angielskiego w Illinois.

Współczesna wersja Romea i Julii autorki bestsellerów „New York Timesa”, „USA Today” i „Publishers Weekly”


Powieść nagrodzona RITA Award – najważniejszą nagrodą dla powieści o miłości


Niegrzeczny chłopiec i grzeczna dziewczyna, czyli idealna chemia w dramatycznej i zmysłowej powieści, która wzruszyła i zachwyciła setki tysięcy dziewczyn.


Dzieli ich wszystko – domy, zainteresowania, wychowanie, aspiracje – ale łączy ich coś najsilniejszego.


NAJLEPSZA POWIEŚĆ O MIŁOŚCI WSZECH CZASÓW największego portalu czytelniczego Goodreads od sierpnia 2012 przez wiele tygodni


2. miejsce w kategorii NAJLEPSZA REALISTYCZNA POWIEŚĆ DLA MŁODZIEŻY (19.11.2012)





Taa... jak na mój gust opis nieco przydługawy... Ale...

Po zakończeniu książki bardzo długo zmagałam się z napisaniem recenzji, bo nie mogłam sklecić sensownego zdania na jej temat... Potem, kiedy ją napisałam i przeczytałam, stwierdziłam, że nie oddaje ona w pełni tego, co chciałabym wam powiedzieć o tej książce. W sumie, nadal wydaje mi się, że nie do końca mi wyszło to tak jak chciałam ale cóż...


Jeśli mam być szczera to nie oczekiwałam żadnych rewelacji kiedy ją zobaczyłam (bądźmy szczerzy - okładka nie przyciąga...), ale opis mnie zainteresował. Dawno nie czytałam typowych książek o miłości i po prostu chciałam się oderwać na chwilę od życia... Co prawda można by powiedzieć, że jest to zwykłe romansidło jakich wiele ale nie. Ta książka była dla mnie czymś znacznie więcej.

Gdzieś w tle, może nawet na drugim planie zostaje poruszony wątek dzisiejszego "podziału" między ludźmi. Osobiście uważam, że ta powieść dobrze to odzwierciedliła. Jest tu pokazany podział nie tylko na tych bogatych i biednych ale i na tych "białych i kolorowych" (bez obrazy dla kogokolwiek). Jak to się często zdarza w prawdziwym życiu są takie miejsca w których panuje powszechny brak tolerancji dla osób różnych stanem bądź też kolorem skóry. Tu jest to wszystko nakreślone i przewija się gdzieś przez te myśli i słowa a także czyny głównych bohaterów (Brittany i Alexa) ale nie stanowi głównego tematu. No bo w końcu czy można by wtedy nazwać tę książkę "powieścią o miłości"? Wątpię...

Brittany i Alex to dwoje ludzi pochodzących praktycznie z dwóch różnych światów. Ona - piękna, bogata, z dobrej rodziny, popularna, idealna (ale czy na pewno?). On - przystojny (ale raczej w stylu "badboya"), biedny, z ubogiej rodziny, jest odpowiedzialny za wszystko w domu pomimo młodego wieku, niezbyt popularny ale nie ma osoby, która by o nim nie słyszała ze względu na złą opinię, jest członkiem gangu, zdecydowanie pokazuje wiele wad (ale czy rzeczywiście taki jest?)... Mogłoby się wydawać, że dla tej dwójki nie ma żadnej przeszłości i rzeczywiście przez całą książkę zastanawiamy się: "czy oni będą w końcu razem?". Początkowo utrzymują, że nic do siebie nie czują ale jak wiadomo miłość nie wybiera. Miał to być zwykły projekt na chemię ale pomiędzy nimi rodzi się delikatne i zupełnie dla nich nowe uczucie. Czy dadzą mu szansę, aby się rozwinęło? Czy też zdławią je w zarodku i będą nadal żyć swoim życiem? Cóż, bezspoilerowo mogę powiedzieć, że dowiemy się tego czytając ten tom.

Moim zdaniem jest to jedna z najlepszych (o ile nie najlepsza) książek opowiadających o miłości. I to nie o zwykłym, sielankowym uczuciu. Lecz o czymś, co od początku jest skazane na katastrofę. No bo jak być razem skoro wszyscy, wszędzie są temu przeciwni? Uda się? Nie uda? Cóż... jedna odpowiedź: PRZECZYTAJ A SIĘ DOWIESZ.

Mogłabym napisać o wiele więcej ale tylko podsumuję ponieważ mam bardzo duży natłok myśli w głowie. Tak więc:
-kiedy sięgałam po tę książkę nie oczekiwałam od niej zbyt wiele, właściwie to zaczęłam ją czytać tylko z braku innych, które chciałabym przeczytać. A mimo to, skończyłam ją z głupkowatym uśmieszkiem, łzami w kącikach oczu i wielkim efektem "ŁAŁ"
-chłopak z okładki jest moim idealnym odzwierciedlaniem Alexa (to tak z innej beczki)
-czytając książkę było wiele momentów, w których myślałam: "SERIO?". Autorka potrafiła wywołać napięcie, które towarzyszyło nam przez olejne strony i nie opadało pomimo rozciągających się wydarzeń.
-dawno nie czytałam TAK DOBREJ książki o miłości. Nie ważne, czy o trudnej czy "łatwej". Po prostu...
-prawie się poryczałam na koniec...

No więc moja ocena 9/10 ale spokojnie mogłabym dać więcej. Zapytacie dlaczego więc tyle? Cóż, odwołam się tutaj raczej do badziewnej okładki. No jak można tak zniszczyć książkę? Przecież gdybym nie przeczytała opisu, to ominęłabym ją w księgarni szerokim łukiem... Mogę polecić każdemu, kto szuka w miarę lekkiej historii o życiu (które czasem daje kopa) i wyborach, a także nie do końca różowej rzeczywistości. Ba, mogę polecić ją każdemu, kto lubi romanse i tego typu historie :)

10 komentarzy :

  1. Czytałam jakiś czas temu i bardzo miło ją wspominam. Okładka faktycznie niezachęcająca :/
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiła mnie okładka i.. twoja recenzja :) Naprawdę mam ochotę wziąć ją i przeczytać, muszę koniecznie poszukać jej w bibliotece :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    BLOG-KLIK!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie okładka odrzuciła ale recenzja nie :) Aż chce sie drugi raz zabrać za czytanie ;)

      Usuń
    2. Mi okładka bardzo się podoba :) !

      Usuń
  3. Jestem zaskoczona, że tak wysoko ją oceniłaś. Oczywiście nie mówię, że ta książka jest zła, ale dla mnie bohaterzy byli zbyt ''dziecinni'', szczególnie to co zrobił Alex pod koniec. Jakieś wyjaśnienie chyba było (nie pamiętam dokładnie), ale mimo wszystko męczyli mnie oboje. Co do okładki - koszmarna faktycznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koszmarna to mało powiedziane, ona w ogóle nie zachęca do czytania wręcz przeciwnie.

      Usuń
    2. Kurczę, a mnie właśnie zachęca, chyba coś ze mną nie tak... o.O

      Usuń
    3. A tam nie tak, po prostu każdy ma inny gust ;) W moim przypadku jest tak, że nie podobają mi się okładki z motywem kosmicznym, chociaż większość się nimi zachwyca. Np takie „W ramionach gwiazd". Nie wiem jak do reszty, ale do mnie nie przemawia :/

      Usuń
  4. "Idealną chemie" czytałam jakieś 2-3 lata temu. Dzięki niej odkryłam inne "Young adult/New adult". Nie miała porównania ale bardzo miło wspominam tą książkę, może pewnego dnia do niej wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tak zdecydowanie ksiązka zasłużyła na swoją ocene. Genialna. Faktyznie okładka straszna jakbym opierała decyzje czy kupię ta ksiażke po okładce nawet nie zwrócilabym na nia uwagi.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli przeczytałeś/aś mój post zostaw po sobie jakiś ślad :)
Z chęcią poznam wasze opinie na dany temat.
Nie musisz spamować linkami, odwiedzam każdego, kto zaciekawi mnie komentarzem lub po prostu stałych czytelników :)

SZABLON WYKONANY PRZEZ RONNIE