Tytuł: Czerwień rubinu
Autor: Kerstin Gier
Seria: Trylogia czasu
Tom: 1
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2011
Ilość stron: 344
Data przeczytania: 2015
Moja ocena: 9.5/10
Opis:
Gwendolyn ma szesnaście lat, dwoje rodzeństwa, oddaną przyjaciółkę w klasie i lekko dziwaczną rodzinę. Z dnia na dzień dowiaduje się, że jest obdarzona genem podróży w czasie. Drugim podróżnikiem jest niejaki Gideon - bezczelny, arogancki, choć bosko przystojny młodzian, który tajną misję najchętniej zachowałby wyłącznie dla siebie. Ale bez Gwendolyn nie uda mu się jej wypełnić...
Podróże w czasie, niebezpieczeństwa czyhające w najmniej spodziewanym momencie, miłość, która nie zna granic czasu... Ta książka cię pochłonie. Dla ciebie czas też przestanie mieć znaczenie...
A tutaj jeszcze fragment opisu dla tych, którym jest mało...
Trylogia Czasu jest tak wciągająca, że w zasadzie należałoby powiedzieć: „wsysa”; jest dowcipna, a zarazem totalnie romantyczna. Pewnego dnia szesnastoletnia Gwen odkrywa, że jest posiadaczką genu podróży w czasie – niespodziewanie przemieszcza się o sto lat wstecz. Okazuje się, że nie jest jedynym podróżnikiem - istnieje całe tajne bractwo, zajmujące się kontrolą dwunastu podróżników w czasie – Gwen jest ostatnim z nich. Szybko odkrywa, że jedenastym jest bardzo atrakcyjny osiemnastolatek: Gideon. Ale zakochiwanie się nie jest takie proste gdy się skacze tam i z powrotem w czasie i gdy trzeba wypełnić niebezpieczną misję w XVIII. wieku.
Zaciekawiłam was? Śmiało mogę powiedzieć, że ta książka rozpiernicza system...
-Gotowa?
-Jeśli ty jesteś gotów
O tej trylogii usłyszałam kiedy ekranizacja pierwszego tomu została po raz pierwszy "oficjalnie" wyemitowana w Polsce na TVP1. Nie było jej wcześniej w kinach (wielka szkoda, bo to oznacza iż ekranizacji 2 tomu też nie było a 3 na pewno nie będzie), to też nie miałam nawet pojęcia o istnieniu trylogii...
Jak możecie się domyślić najpierw obejrzałam film - zakochałam się w nim. To wszystko było takie... Uff... Minęło bite pół roku odkąd go oglądałam a nadal potrafię o nim opowiadać (chociaż swoją drogą "nieco" odbiegał od książki). To o czymś świadczy. Potem dostałam cudowny prezent urodzinowy - całą trylogię (prawdopodobnie dlatego iż moja mama miała już dość tego jak cały czas zachwycam się filmem i narzekam na to, że nie mogę przeczytać książek). Od razu zabrałam się za czytanie. Cały tom pochłonęłam w kilka godzin i mimo, że miałam już spoilery to zakochałam się na nowo. Czy może być coś lepszego?
UWAGA: Jeśli do tej pory nie miałeś/aś dość moich zachwytów nad tą trylogią to wiedz iż mogę o niej opowiadać całymi godzinami (jeśli nie dłużej)...
Może teraz nakreślę nieco fabułę (bezspoilerowo).
Książka opowiada o życiu dziewczyny - Gwendolyn Shepperd, która pewnego dnia dowiaduje się, że to ona (a nie jak wszystkim się zdawało jej kuzynka Charlotte) otrzymała gen podróżowania w czasie. Jej życie dosłownie staje do góry nogami. Wszystko dzieje się tak szybko (zarówno dosłownie jak i w przenośni - akcja książki toczy się przez tydzień, jeśli nie mniej) Okazuje się, że to w cale nie jest takie przyjemne jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka... Do tego w książce pojawia się także pewien arogancki chłopak - Gideon... Cóż klasycznie nie może się obejść bez pewnego wątku miłosnego, ale moim zdaniem to nie jest takie naciągane jak w niektórych książkach... Nie ma tu czegoś takiego; och jaki on jest wspaniały, straciłam dla niego głowę etc. Na początku nawet tego nie widać ale... ĆŚŚŚ, to były spoiler...
- Jest w nim zakochana.
- Nie, nie jest.
- Ależ tak, jest. Tylko jeszcze o tym nie wie.
Czerwień Rubinu jest absolutnie uzależniająca – dzięki Gwendolyn, która jest taką cudownie zwyczajną dziewczyną, średnio inteligentną, średnio piękną, pełną wątpliwości co do samej siebie. To właśnie to sprawiło, że tak łatwo było mi się z nią utożsamić.
Autorka wykreowała tutaj bardzo realistyczne postacie, żadna z nich nie jest idealna. Nawet jeśli się taka wydaje, to wkrótce pokazuje nam swoje prawdziwe oblicze. Kiedy myślę o niektórych z nich czuję takie przyjemne ciepełko w środku (*haha, jak to brzmi...). O innych - mam ochotę wejść do książki i walnąć je przez głowę chronografem... A kiedy myślę o pewnym tajemniczym Hrabim (przepraszam ale nie mam bladego pojęcia jak u licha odmienia się ten wyraz) - mam ciarki na plecach. Dokładnie to sprawiło, że nie potrafiłam się nudzić. Cała trylogia ma w sobie coś tak magicznego iż ja (osoba, która nienawidzi tematyki związanej z podróżami w czasie) zakochałam się w niej bez końca.
Polecam ją każdemu: miłośnikowi tajemnic, przygód, zagadek, czarnych charakterów, duchów (pojawiają się tutaj jako postacie bardzo nisko planowe, raz na ruski rok, 5-ta woda po kisielu i te sprawy). Myślę, że spodoba się ona nawet komuś takiemu jak ja - osobom nienawidzącym wszystkiego co związane jest z podróżami w czasie. Mówię tutaj szczerze z całego serca, polecam wszystkim <3
Warto dodać, że książka zawiera masę przecudnych cytatów, które może nie koniecznie zawładną waszymi sercami ale za to ubawią do łez lub poczujecie dzięki nim przyjemne ciepełko ^^
- Pomyślałem sobie... Wiesz przecież, że kapitan na pełnym morzu ma prawo udzielić ślubu, prawda, księżniczko?
- Chcesz się ze mną ożenić? Na "Titanicu"? Zwariowałeś?
- To byłoby takie romantyczne!
- Owszem, gdyby nie ta góra lodowa!
Ps: Dajcie znać czy podobała wam się recenzja i czy chcielibyście abym zrobiła post w rodzaju książka VS film :) Dzięki za dotrwanie do końca.
Rubin czerwony, magią kruka obdarzony G-dur zamyka krąg przez Dwunastu utworzony
Kocham, kocham, kocham <3 I książkę i film i czekam na na "Zieleń szmaragdu", która do niemieckich kin wejdzie w czerwcu, a mam nadzieje że napisy szybko powstaną :)
OdpowiedzUsuńTa recenzja jest świetna, a ja chętnie zobaczę u ciebie post książka VS film ;)
OdpowiedzUsuńKochana, oczywiście czekam na więcej :)
Pozdrawiam z całego serduszka i zapraszam do mnie <3
Tusia z bloga tusiaksiazkiinietylko.blogspot.com
Uwielbiam tą serię!Jest genialna! Pamiętam, jak czytałam ją w drugiej, lub trzeciej gimnazjum i nie mogłam wyjść z podziwu, jaka jest wspaniała! Oglądałam jak dotąd tylko pierwszą część, było kila nieścisłości, ale to chyba normalne. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie ;)
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
Bardzo dużo o niej słyszę a tak naprawdę zanim nie przeczytałam twojej recenzji nawet nie zdawałam sobie sprawy o czym jest XD :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Trylogię Czasu :D Zgadzam się z Tobą, że cytaty w tej książce są wspaniałe. Można się ubawić.
OdpowiedzUsuń