Tytuł: Mrok. Powrót o zmierzchu. Uwięzieni.
Autor: L.J. Smith
Seria: Pamiętniki Wampirów
Tom: 4-6
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2010
Ilość stron: 576
Data przeczytania: 16 kwietnia 2016
Moja ocena: 6.5/10
Opis:
*UWAGA ZAWIERA SPOILER DLA OSÓB, KTÓRE NIE CZYTAŁY 1 TOMU*
Dwa wampiry. Dwaj nienawidzący się bracia. I piękna dziewczyna, której obaj pragną... Po tym, co razem przeżyli, nic już nie będzie takie samo...
Elena: po powrocie z zaświatów próbuje odnaleźć ukochanego, by już nigdy go nie opuścić.
Stefano: wszyscy myślą, że porzucił Elenę dla jej dobra, ale on został uwięziony przez Damona.
Damon: sprzymierzył się z potężną istotą, nie wie jednak, że w rzeczywistości powoli staje się jej sługą. By ocalić Stefano i wyrwać Demona spod władzy zła, Elena musi przywołać swe dawne moce. I zaufać sile miłości…
Po zakończeniu tej lektury mam bardzo mieszane uczucia. Ciężko jest mi zdecydować czy książka mnie rozczarowała czy wręcz przeciwnie.
Wydaje mi się, że głównym tego powodem jest to, iż czytałam ją w bardzo długim przeciągu czasowym - ok 2 tygodnie (jak nie więcej) a dla mnie jest to duży okres czasu jeśli chodzi o czytanie...Co było tego powodem? Myślę, że nadmiar książek, które zalegają mi na półce - ponad 10 tomów. Może i nie jest to zbyt duża ilość ale jeśli dodać do tego serie które chciałabym wreszcie skończyć to jednak nazbiera się tego sporo. Tak więc wahałam się czy chcę ją przeczytać, czy może lepiej zacząć inną, plus do tego doszedł serial na podstawie tejże serii (który swoją drogą mimo iż bardzo odbiega od książek to jednak mi się spodobał) i różne szkolne zaległości...
Teraz, po zakończeniu tej księgi zastanawiam się dlaczego tak długo zwlekałam bo ostatnie 150 stron pochłonęłam w niecałe półtorej godziny.
Wracając do książki - L.J. Smith jest autorką której serie dosyć często gdzieś mi tam migały i w końcu udało mi się sięgnąć po "Pamiętniki...". W pierwszej księdze główna bohaterka strasznie mnie irytowała (może nie tyle bohaterka co ta jej naiwna wiara w to, że życie jest kolorowe i wszystko będzie dobrze i te wypowiedz "och Stefano, och coś tam, OCH!"...). Czasami nie mogłam jej znieść i zastanawiałam się nad odłożeniem lektury na dobre. Na szczęście tego nie zrobiłam. Myślę, że od czasu do czasu potrzebna jest mi taka odmiana od typowych młodzieżówek choćby w postaci kolejnej książki o wampirach i innych dziwnych istotkach *malaki* (kto czytał ten wie o co mi chodzi), która byłaby naiwna i lekka.
Pamiętniki wampirów to seria która została dość dziwnie wydana. Co mam na myśli? Otóż ma ona bodajże 13 głównych tomów + 6 części Pamiętników Stefano (co już na początku daje pewien spoiler w postaci tego kogo mogłaby wybrać Elena, jednak mogę się mylić...). A została wydana w 7 księgach, z czego 1 i 2 zawierają tomy 1-3 i 4-6 które są nieco cieńsze od reszty. Trochę się w tym gubię i dlatego to jest dla mnie minus jeśli chodzi o wydanie serii. Kolejnym minusem (przynajmniej w moim odczuciu) są serialowe okładki. Bardziej podobały mi się te oryginalne a teraz ciężko jest je gdzieś znaleźć bo był szał na serial. Tyle w kwestii mojej przyczepności do wydania...
Jakie inne minusy? W pierwszej księdze tego nie odczułam, ale w ostatniej części 2 księgi miałam coś takiego, że czytałam, czytałam i w końcu nie wiedziałam co przeczytałam więc musiałam zaczynać od nowa. Nie wiem czym było to spowodowane. Czy to wina książki, czy może też ja byłam jakaś rozkojarzona ale po prostu z bólem czytelniczego serca przyznaję iż było kilka takich momentów (lub po prostu takich kiedy wydawało mi się, że pewne sceny są w ogóle z kontekstu wyrwane).
Kurczę, mam wrażenie, że wszystko tak bardzo pogmatwałam iż nie zrozumiecie z tego ani słowa. No cóż, mam nadzieję, że nie...
Ogólnie mówiąc - mogę polecić tę serię każdemu miłośnikowi wampirów lub też innych istotek nadprzyrodzonych bo pojawia się tutaj też magia, malaki, wilkołaki i inne.