sobota, 19 sierpnia 2017

#88 „Tysiąc odłamków ciebie" – Claudia Gray, czyli... JAKIM CUDEM JA TEGO WCZEŚNIEJ NIE ZNAŁAM?!!

Witajcie ludziki ;)
Zapraszam na recenzję książki, którą jestem oczarowana i to tak bardzo, że do tej pory nie mogę wyjść z podziwu <3


NIEZWYKŁY ŚWIAT

  Sięgając po tę książkę tak naprawdę nie miałam bladego pojęcia o czym ona jest. Owszem, opis nieco rozjaśnił sprawę, a przeczytane recenzje pomogły mi w ustaleniu, że wpasuje się w moje klimaty, a mimo tego nie zdawałam sobie sprawy z zawartej w niej historii. W sumie, to jeśli się nad tym zastanowić, to myślałam, że dostanę jakieś romansidło odziane w szatę science-fiction, a okazało się, że powyższa historia to coś znacznie więcej <3

  Akcja książki toczy się w świecie bardzo podobnym do naszego. Marguerite, główna bohaterka jest córką dwójki sławnych naukowców, którzy wraz ze swoimi asystentami prowadzą badania nad równoległymi wszechświatami. Udało im się udowodnić ich istnienie, co oczywiście przyniosło im wielką sławę, jednak teraz chcą czegoś więcej: skonstruować urządzenie, które pozwoli na przesyłanie energii pomiędzy tymi równoległymi wymiarami. 

  Pewnego dnia ojciec Marguerite ginie, a wszystkie podejrzenia wskazują na jednego z najbliższych współpracowników jej rodziców – Paula Markova, jej przyjaciela, który uciekł i ukrył się w innej rzeczywistości. Dziewczyna rozgoryczona utratą ukochanego ojca bez wahania postanawia go pomścić. W tym celu wraz z drugim przyjacielem, Theo, postanawiają ścigać Paula przez wszystkie wymiary, do jakich tylko zawita chłopak by się ukryć. Jest zdesperowana, by dowiedzieć się, co skłoniło go do tak straszliwego czynu, bo przecież był dla nich wszystkich jak członek rodziny.

  Nie wie jednak, że nie wszystko jest takie, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka i że największe niebezpieczeństwo czyha tuż za rogiem, a wrogowie zrobią wszystko, by osiągnąć zamierzony cel. Nawet kosztem wielu istnień.

  No i niech mi ktoś powie, że świat tej książki nie jest niezwykły. No nie da się no.


POMYSŁ, AKCJA, SENSACJA

  No może nie do końca tak to było, ale ciii.

  Zacznę może od tego, że nigdy wcześniej nie spotkałam się z podobnym pomysłem na fabułę, stąd też świat przedstawiony wydał mi się wręcz magiczny. Na początku lektury, gdy pojawiły się te wszystkie naukowe, fizyczne, czy kij wie jakie zagadnienia, odniosłam wrażenie, że to nie książka dla mnie, że przez nią nie przebrnę, jeśli tylko będą pojawiać się jakieś takie skomplikowane teorie. No bo w końcu mamy tutaj światy równoległe i przemieszczanie się energii, to chyba wymaga jakiegoś naukowego bełkotu...

  A jednak okazało się, że nie taki diabeł straszny, bo autorka posunęła się raczej w stronę akcji, a niżeli nudnych opisów i tak oto powstała książka, od której nie mogłam się oderwać. Tutaj non stop się działo. Nie było momentu, żebym mogła powiedzieć, że jest nudno, bo cały czas było wręcz przeciwnie. W jednej chwili wydawało się, że jest już okej, że teraz pora chyba trochę przystopować, no bo co w końcu mogłoby się jeszcze przytrafić? A w następnej okazywało się, że autorka ma jeszcze kilka zwrotów akcji w zanadrzu i właśnie częstuje nas jednym z nich. Niejednokrotnie starałam się przewidzieć, co stanie się dalej, próbowałam odgadnąć kto jest tym złym, jakie będzie zakończenie, jednak i tak nie udało mi się to ani razu, a na koniec i tak dostałam zakończenie, którego w życiu bym się nie spodziewała. Takie to cuda tutaj mieliśmy ;)


LUBIĘ, NIE LUBIĘ, LUBIĘ, NIE LUBIĘ...

  Kolejną bardzo fajną rzeczą byli bohaterowie, a właściwie ich charaktery. Najbardziej spodobał mi się fakt, że tak właściwie to nigdy nie wiedziałam, czego mogę się po nich spodziewać, a tym samym wahałam się pomiędzy stwierdzeniem „jaki on jest genialny!", a „jaki z niego dupek, no ja pierniczę!". Postaci występujące w tej książce były bardzo nieprzewidywalne, przez co miałam prawdziwą zagwozdkę w kwestii tego, kogo lubić, a kogo wręcz przeciwnie. Taki mętlik nie był ani zły, ani specjalnie dobry, ponieważ nie raz wydawało mi się, że super, że tego lubię, a tego nie, a potem ktoś z nich robił coś, przez co musiałam bardzo poważnie zastanowić się nad moją zdolnością oceniania postaci. W tym momencie moglibyście pomyśleć, że autorka nie potrafiła się zdecydować, ale to nie tak. Po prostu każdy z bohaterów miał pewien ukryty cel i dążył do tego w taki, a nie inny sposób, przez co momentami wypadali różnie.

  Główni bohaterowie musieli zmierzyć się z wieloma problemami, nie tylko tymi pochodzącymi ze świata zewnętrznego, lecz także ich własnymi, wewnętrznymi wątpliwościami. Niesamowicie spodobała mi się Marguerite, główna bohaterka – jej niezdecydowanie i lekka naiwność tylko dodawały jej takiego jakby "człowieczeństwa". Nie była idealna, popełniała błędy i bardzo chciała wierzyć ludziom, których kocha, przez co dla niektórych czytelników zapewne mogłaby wydać się irytująca, ale dla mnie to po prostu był kolejny plus w kreowaniu "rzeczywistych" bohaterów. No bo kto z nas nie miałby wątpliwości w chwili, gdy ktoś, kogo kochamy jest oskarżany o coś złego? Raczej chcielibyśmy ufać, że ta osoba nic takiego nie zrobiła, aniżeli dopuścić do siebie taką wiadomość.

  Reszta bohaterów wcale nie była gorsza. Przyznam szczerze, że choć miałam duże wątpliwości w kwestii "lubienia", to jednak potrafiłam docenić ich różnorodność. Byli różni jak ogień i woda, a jednocześnie zgadzali się co do jednego i kiedy było trzeba potrafili działać ramię w ramię. Potrafili współpracować i dogadać się, wybaczyć sobie, a to w przyjaźni jest najważniejsze.

  Tak więc podsumowując powyższe lanie wody: bardzo spodobał mi się sposób, w jaki autorka wykreowała swoich bohaterów. Każde z nich miało coś do powiedzenia, a ich portery psychologiczne, mimo, że nie były rozwlekłe na kilometr, wydały mi się bardzo barwne, dzięki czemu lektura stała się czystą przyjemnością.

   Była bym zapomniała: pojawił się tutaj również wątek miłosny, a mianowicie trójkąt. Już widzę te Wasze przerażone miny, ale nie bójcie się :P W tym tomie ów wątek jest bardzo subtelny i "nie ryje się" na pierwszy plan, przez co nie musicie się bać, że dostaniecie kolejne wyjątkowo słabe romansidło. Owszem, jest trójkątny romans, ale raczej łapie za serducho, aniżeli irytuje, bo główna bohaterka, mimo, że posiada wątpliwości, to jednak nie skacze z kwiatka na kwiatek, jak to bywa w takich sytuacjach. No po prostu rozsądna dziewczyna ;)


PODSUMOWUJĄC

  Sięgając po tę książkę nie oczekiwałam od niej zbyt wiele, zwłaszcza, gdy pojawił się wątek przemieszczania się pomiędzy różnymi wymiarami. Szybko jednak okazało się, że autorka ma bardzo ciekawy styl (choć  nie do końca wiem, na czym ta „ciekawość" polega...) i potrafi stworzyć coś naprawdę bardzo wciągającego.

  Bohaterowie byli bardzo ciekawie wykreowani, bardzo ludzcy i jednocześnie mieli w sobie coś niezwykłego. Polubiłam ich i nie mogę się doczekać, aż dowiem się, co będzie dalej.

  Działo się tu tak wiele, że aby to opisać musiałabym rozciągnąć tą recenzję do rozmiarów referatu (albo i lepiej), więc może powiem po postu tyle: całość została napisana w niezwykle ciekawy sposób, tak, że co chwila coś się działo, a jednocześnie ani razu nie odniosłam wrażenia, że jest tego za dużo. Po prostu idealne wyważenie całości, przy którego lekturze moje czytelnicze serducho aż skakało z radości.

  Niezwykle ciekawy pomysł na fabułę w połączeniu z wykonaniem stanowił niesamowitą całość, której lektura była wielką przyjemnością i już nie mogę się doczekać, aż sięgnę po kolejne książki tej Pani, bo coś czuję, że w kolejnych tomach (a także w jej pozostałych dziełach) zaskoczy nas niejednokrotnie <3

  A najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że podczas lektury uśmiechałam się sama do siebie (albo raczej do książki) i nie miałam pojęcia dlaczego. Po prostu ta historia miała w sobie takie coś, co sprawiało, że nie dałam rady inaczej. Pokochałam ją już od pierwszych stron i zastanawiam się jakim cudem mogłam zwlekać tak długo z jej lekturą. NO JAK?

  Gorąco polecam każdemu miłośnikowi młodzieżówek z nutą romansu, motywu podróży między wymiarami, a także tych w czasie, bo ta książka była wprost idealnym połączeniem tych cech. A nawet jeśli nie lubicie żadnej z powyższych, to moim zdaniem warto sięgnąć po tę powieść choćby ze względu na ciekawy pomysł na fabułę ;)

I jeśli jest coś, do czego mogłabym się doczepić, to zdecydowanie zbyt mała ilość stron. Lektura była tak przyjemna, że aż żal, że tak szybko się skończyła :P

Tytuł: Tysiąc odłamków ciebie
Autor: Claudia Gray
Tytuł oryginalny: A Thousandt Pieces of You
Seria: Firebird Tom: 1
Wydawnictwo: Jaguar
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczarowska
Ilość stron: 351
Moja ocena: 9/10
Rok wydania: 2017
ISBN: 9788376865546

Za książkę ślicznie dziękuję wydawnictwu Jaguar <3



 A Wy czytaliście już tę książkę? Jak wrażenia? A może dopiero zamierzacie? Dajcie znać w komentarzach ;)
Buziaki, Kinga ;*

16 komentarzy :

  1. Książka o równoległych światach? To zupełnie coś dla mnie <3 Muszę koniecznie przeczytać :P
    Pozdrawiam ;)
    febliki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że Ci się spodoba :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Czytałam tę książkę i mam do niej mieszane uczucia. Trochę nie tego sie spodziewałam😕 Jeśli jesteś ciekawa, to zapraszam na moją recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie od jakiegoś czasu przymierzam się do tej lektury. Coś czuję, że to to

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie życzę, żeby Ci się spodobała <3

      Usuń
  4. Ja bardzo czekałam na tę powieść, ale jak już wyszła, to moja ekscytacja jakoś szybko opadła. :c A potem jeszcze jakoś posypały się słabe opinie to jakoś dałam sobie z nią spokój. :c Chociaż twoja recenzja jest naprawdę zachęcająca. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zauważyłam, że mało jest osób, które tak strasznie podzielają mój entuzjazm, no ale no :p Dla mnie to nowość, więc będę trzymać się zdania, że było genialnie :D

      Usuń
  5. Trzeba przyznać że okładka jest prześliczna. xD
    Co do treści - kiedy miała nastąpić premiera tej książki, to straasznie chciałam ją przeczytać, ale teraz w sumie o niej zapomniałam, dopiero Ty swoją recenzją uświadomiłaś mi że przecież kiedyś tak bardzo chciałam ją przeczytać. xD
    Może kiedyś wreszcie to zrobię. :D
    Pozdrawiam!
    recenzjeklaudii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak nie raz mam ;)
      W takim razie życzę, żeby Ci się spodobała ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Dla mnie w tej książce było za dużo... romantycznych uniesień. Szczególnie w środkowej części, gdy bohaterka była w Rosji. Nic tam się nie działo. Cały środek do wyrzucenia. Nie mogłam znieść tego, jak autorka zmarnowała potencjał tej książki. Światy równoległe + lekki wątek kryminalny zapowiadały ciekawą książkę, ale niestety bardzo się rozczarowałam :/
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale sama przyznasz, że romans był uroczy... prawda?
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Książka zapowiada się ciekawie, jednak nie jest to u mnie priorytet. Chociaż może kiedyś ;P

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń

Jeśli przeczytałeś/aś mój post zostaw po sobie jakiś ślad :)
Z chęcią poznam wasze opinie na dany temat.
Nie musisz spamować linkami, odwiedzam każdego, kto zaciekawi mnie komentarzem lub po prostu stałych czytelników :)

SZABLON WYKONANY PRZEZ RONNIE