Tytuł: Art & Soul
Autor: Brittany C. Cherry
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron:
Data przeczytania: 27 lipiec 2016
Moja ocena: 8/10
Opis:
Autor: Brittany C. Cherry
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron:
Data przeczytania: 27 lipiec 2016
Moja ocena: 8/10
Opis:
W szkole średniej byłam młodą, niepozorną artystką.
Nie zauważano mnie. Pomijano. Olewano.
Teraz jestem Arią Watson... „Tą” dziewczyną.
Jedna zła decyzja i zostałam zauważona – przypięto mi etykietkę puszczalskiej. Zostałam zdzirą.
Śmieciem.
I już nigdy nie będę niewidzialna.
Szczególnie dla Leviego Myersa. Był dziwnym chłopakiem o pięknej duszy, który zaakceptował i zrozumiał ukrytą w moim wnętrzu zbolałą dziewczynę.
Nie planowałam się zakochać. Jednak czy mogłam oprzeć się jego obietnicom? Przebaczeniu? Przyszłości, o której już prawie przestałam marzyć?
Byliśmy rozbici. Poznaczeni bliznami. Byliśmy dziwni i piękni zarazem.
Byliśmy dwiema zagubionymi duszami, które trzymały się jedynej rzeczy mogącej je spoić.
Siebie nawzajem.
Moja recenzja:
Kiedy sięgałam po tę książkę, miałam już jakąś małą świadomość, że jest
ona inna. Inna od reszty, które do tej pory czytałam. Czy tak było? Cóż,
w pewnym stopniu na pewno.
Serce nie dawało mi za wielkiego wyboru.
Kochaj otwarcie, szeptało. Kochaj bezwarunkowo, błagało. Kochaj walkę, uczyło. Kochaj w chwili.
„Art & Soul" jest pierwszą książką pani C. Cherry, jaką miałam okazję przeczytać. Dzięki niej wiem, że w przyszłości na pewno sięgnę po więcej powieści od tej autorki. Po jej przeczytaniu mam w głowie mętlik, w zasadzie nie wiem, co mogłabym napisać. Z jednej strony była słodka i miło się ją czytało, z drugiej zaś, nie raz miałam ochotę schować twarz w poduszce i krzyczeć z powodu tego, co się działo. Nie wiem czego się spodziewałam, kiedy po nią sięgałam. Prawdopodobnie jakiegoś lekkiego romansu, z tym, że wiedziałam o "stanie" głównej bohaterki. To, co dostałam, w żadnym stopniu nie przypominało tych wszystkich schematycznych, pełnych trójkątów miłosnych i dylematów głównej bohaterki młodzieżówek.
Dodatkowo ma wiele pięknych cytatów, co bardzo mi się spodobało.
Czasami trzymanie się za mały palec, było najlepszym rodzajem trzymania.
Czasami pocałunek w czoło, był najlepszym rodzajem pocałunku.
I czasami tymczasowa miłość, była najlepszym rodzajem miłości.
Zdradzenie tego, co miałam na myśli pisząc "stanu" głównej bohaterki byłoby spoilerem, jednak nie jest on jakiś duży, ponieważ dowiadujemy się o tym już w pierwszym, czy drugim rozdziale. W każdym razie jest to pierwsza książka młodzieżowa, której główna bohaterka była w ciąży (mam tu na myśli pierwszą przeczytaną przeze mnie). Nie czytałam wcześniej, ani nie słyszałam o drugiej, która posiadałaby ten... schemat? Nie wiem, czy mogę to nazwać w ten sposób. Ale przejdźmy teraz dalej.
Jedna prawda boli bardziej, niż tysiąc kłamstw.
Pisałam o tym, że książka jest słodka i gorzka zarazem. Słodka była relacja głównych bohaterów, przyjaźń, miłość, panująca między nimi. Gorzka... To już bardziej skomplikowana sprawa, której wytłumaczenie byłoby wielkim spoilerem. W każdym razie te "gorzkie" rzeczy sprawiały, że książka nie była pełna schematów, tak jak wszystkie młodzieżówki. Miała w sobie coś takiego, co kazało nam się zastanowić nad swoim zachowaniem i tym, czy aby na pewno jesteśmy w porządku, w stosunku do siebie samych i ludzi z naszego otoczenia. Przynajmniej ja to tak odebrałam.
Może nie chodziło o sklejanie złamanych serc.
Może chodziło o kochanie pokruszonych kawałków takimi, jakie one były.
Potrafiła mnie wciągnąć na długie godziny, sprawić, że nie mogłam się oderwać, rozśmieszyć, lub doprowadzić do gniewu (delikatnie mówiąc). I mimo tego wszystkiego, jak dla mnie była lekka, i przyjemna w odbiorze. Nie miałam trudności, czy też oporów podczas jej przeczytania, nie czułam zbyt wielu emocji na raz. Książka po prostu była dobrze wyważona. Autorka świetnie poradziła sobie z poprzeczką, którą sobie postawiła. A to z kolei sprawiło, że z wielką chęcią sięgnę po jej kolejne dzieła. Gorąco polecam każdemu ;)
Levi: Estetyczny - przymiotnik: piękny, gustowny.
Ja: Możesz zastosować ten wyraz w zdaniu?
Levi: Wyglądałaś estetycznie, kiedy przyszłaś dzisiaj na matematykę w niedopasowanych skarpetkach.
Dzisiejsza recenzja jest krótka, ponieważ tak naprawdę nie wiedziałam, co mogłabym o tej książce napisać. W każdym razie dajcie znać, czy as przekonałam do przeczytania, a jeśli książka już za wami - czy wam się podobała :)