Dzień dobry wieczór ;)
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją pierwszego tomu jednej z moich ulubionych serii. Mam do niej wielki sentyment, a dlaczego - tego dowiecie się w tym poście. Jak zwykle BEZ SPOILERÓW ;)
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją pierwszego tomu jednej z moich ulubionych serii. Mam do niej wielki sentyment, a dlaczego - tego dowiecie się w tym poście. Jak zwykle BEZ SPOILERÓW ;)
NIEPOKOJĄCA DYSTOPIA
A dokładniej „Najbardziej niepokojąca książka od czasów Igrzysk śmierci" - A przynajmniej tak twierdzi blurb. Nie wiem, nie czytałam IŚ, jednak nie jestem pewna, czy nazwałabym tą książkę niepokojącą. Wciągająca i owszem, ale niepokojąca? Cóż, najwidoczniej mamy różne definicje słowa "niepokój". Mniejsza o to.
Mroczne umysły to pierwszy tom serii pod tą samą nazwą z gatunku dystopijnych Young Adult. Autorka kreuje tutaj dość nietypowy świat, albowiem akcja toczy się w zamkniętych dla innych ludzi Stanach Zjednoczonych, czego można domyślić się już po pierwszych rozdziałach. Wizja świata jest tutaj niemal katastroficzna. Dzieci z psionitycznymi umiejętnościami są odbierane rodzicom i zsyłane do obozów. Ma im to rzekomo pomóc się wyleczyć, ale niestety nie wszystko jest takie, jakie wydaje się być na pierwszy rzut oka. Całość ciągnie się wokół ucieczki i walki z obecnym systemem władzy - bohaterowie w taki czy inny sposób wydostają się ze swoich obozów i są zmuszeni by uciekać. I tyle Wam powiem by nie chlapnąć czegoś istotnego dla fabuły.
Nie, nie pomyliłam się nigdzie. Nie zrobiłam żadnej literówki. Umiejętności tych dzieci (bo dorośli ich nie posiadają, a dlaczego... to wyjaśni się w miarę jak będziemy poznawać kolejne części) zostały nazwane przez autorkę psionitycznymi, a one same w sobie PSI. Co to znaczy? Otóż umysł każdego z nich posiada inne właściwości. Może trochę zajeżdżać takim sci-fi, ale w skrócie: jest pięć grup/rodzajów (zwał jak zwał) owych umiejętności. Jedne są bardziej, drugie mniej niebezpieczne. I właśnie według tych umiejętności są dzielone te dzieci. Każde z nich zalicza się do innej grupy, np. jedni potrafią przemieszczać przedmioty za pomocą umysłu, a inne z kolei byłyby idealnymi hakerami ze względu na swoją spostrzegawczość, umiejętność zapamiętywania, itd. Nie - nie jest to spoiler. A przynajmniej nie jakiś mega wielki. Wiemy to wszystko już po pierwszym rozdziale, co daje ledwie kilkanaście stron. Mniejsza. Oczywiście jest więcej rodzajów - wymieniłam tylko te najczęstsze by wytłumaczyć co oznacza psionityczny. Po prostu: umiejętności nie-naturalne typu telekineza.
Otóż właśnie z tym mam problem. Kiedy czytałam tą książkę po raz pierwszy - byłam zakochana. Pokochałam świat stworzony przez panią Bracken już od pierwszych stron. Tak właściwie była to moja pierwsza dystopijna powieść,albo przynajmniej coś, co na nią zakrawa. To dzięki tej serii pokochałam mój pierwszy czarny charakter. Jego imienia niestety nie mogę Wam zdradzić, bo byłby to mega spoiler do pierwszego tomu. Kto czytał, ten wie. A kto chce wiedzieć - musi przeczytać ;)
Pamiętam, że z niecierpliwością czekałam na kuriera, który miał dostarczyć mi pozostałe dwa tomy (wtedy było ich razem trzy części, teraz są cztery) i te trzy dni były dla mnie męczarnią, ponieważ pierwszy tom oczywiście musiał zakończyć się w beznadziejnie beznadziejnym momencie. Tak, kolejna książka z serii 'umieraj w oczekiwaniu na tom kolejny'. Tak więc dla jednych to plus, dla drugich nie. Ja nie wiem.
Bohaterowie. Cóż, powiem tak - niektórzy mnie irytowali *kaszlu*złoty chłopiec*kaszlu, kaszlu*, innych pokochałam -czarny charakterek - a jeszcze inni byli nijacy. Poziom ich rozwinięcia był bardzo różny, co momentami potrafiło irytować.
Akcja „Mrocznych umysłów" początkowo się wlecze, nie raz do zaśnięcia, jednak autorka wynagradza nam to w dalszych rozdziałach. Czytelnik nie potrafi się oderwać i nie zauważa kiedy udało mu się pochłonąć całą książkę. Nie wiem jak inni, ale ja nie potrafiłam się oderwać nawet na chwilę - przeczytałam ją w kilka godzin, co jest bardzo dobrym wynikiem. Zarwałam dla niej noc i nie żałowałam, tak więc to chyba dobrze, prawda?
Fabuła może i nie jest jakaś oryginalna, główna bohaterka nobla nie dostanie, a niektóre "zwroty" akcji są przewidywalne, jednak nie odczuwałam tego podczas lektury.
Mam wrażenie, że na koniec zaczęłam bredzić, więc przejdę do zakończenia.
Mimo ciężkiego początku całą książkę czyta się błyskawicznie. Akcja rozwija się stopniowo, by w pewnym momencie porwać nas całkowicie. Autorka umiejętnie ją prowadzi - stopniowo zaznajamia czytelnika z wykreowanym przez siebie światem i fragment po fragmencie odsłania kolejne tajemnice. Bywają zwroty akcji. Nie każdy bohater jest tym, za kogo się podaje. Słowem: powieść idealna dla wszystkich miłośników dystopii. Polecam.
PS dodam, że prace nad ekranizacją trwają. Scenariusz już jest ukończony, poniżej macie najnowsze info z tt Chada Hodge'a - scenarzysty
Tytuł: Mroczne umysły
Autor: Alexandra Bracken
Seria: Mroczne Umysły Tom: 1
Tytuł oryginalny: The Darkest Minds
Wydawnictwo: Moondrive
Tłumaczenie: Maria Borzobohata-Sawicka
Ilość stron: 456
Gatunek: Dystopia Young Adult
Moja ocena: 8/10
A Wy? Czytaliście już tą książkę/serię? Jak wrażenia? A może dopiero zamierzacie się z nią zapoznać? Dajcie znać ;)
Mroczne umysły to pierwszy tom serii pod tą samą nazwą z gatunku dystopijnych Young Adult. Autorka kreuje tutaj dość nietypowy świat, albowiem akcja toczy się w zamkniętych dla innych ludzi Stanach Zjednoczonych, czego można domyślić się już po pierwszych rozdziałach. Wizja świata jest tutaj niemal katastroficzna. Dzieci z psionitycznymi umiejętnościami są odbierane rodzicom i zsyłane do obozów. Ma im to rzekomo pomóc się wyleczyć, ale niestety nie wszystko jest takie, jakie wydaje się być na pierwszy rzut oka. Całość ciągnie się wokół ucieczki i walki z obecnym systemem władzy - bohaterowie w taki czy inny sposób wydostają się ze swoich obozów i są zmuszeni by uciekać. I tyle Wam powiem by nie chlapnąć czegoś istotnego dla fabuły.
CO TY ZA NOWE SŁOWA TUTAJ WYMYŚLASZ, CO? JAKI PSIONITYCZNY?
Nie, nie pomyliłam się nigdzie. Nie zrobiłam żadnej literówki. Umiejętności tych dzieci (bo dorośli ich nie posiadają, a dlaczego... to wyjaśni się w miarę jak będziemy poznawać kolejne części) zostały nazwane przez autorkę psionitycznymi, a one same w sobie PSI. Co to znaczy? Otóż umysł każdego z nich posiada inne właściwości. Może trochę zajeżdżać takim sci-fi, ale w skrócie: jest pięć grup/rodzajów (zwał jak zwał) owych umiejętności. Jedne są bardziej, drugie mniej niebezpieczne. I właśnie według tych umiejętności są dzielone te dzieci. Każde z nich zalicza się do innej grupy, np. jedni potrafią przemieszczać przedmioty za pomocą umysłu, a inne z kolei byłyby idealnymi hakerami ze względu na swoją spostrzegawczość, umiejętność zapamiętywania, itd. Nie - nie jest to spoiler. A przynajmniej nie jakiś mega wielki. Wiemy to wszystko już po pierwszym rozdziale, co daje ledwie kilkanaście stron. Mniejsza. Oczywiście jest więcej rodzajów - wymieniłam tylko te najczęstsze by wytłumaczyć co oznacza psionityczny. Po prostu: umiejętności nie-naturalne typu telekineza.
GLĘDZĘ I GLĘDZĘ A NIE POWIEM, CO SĄDZĘ
Otóż właśnie z tym mam problem. Kiedy czytałam tą książkę po raz pierwszy - byłam zakochana. Pokochałam świat stworzony przez panią Bracken już od pierwszych stron. Tak właściwie była to moja pierwsza dystopijna powieść,
Pamiętam, że z niecierpliwością czekałam na kuriera, który miał dostarczyć mi pozostałe dwa tomy (wtedy było ich razem trzy części, teraz są cztery) i te trzy dni były dla mnie męczarnią, ponieważ pierwszy tom oczywiście musiał zakończyć się w beznadziejnie beznadziejnym momencie. Tak, kolejna książka z serii 'umieraj w oczekiwaniu na tom kolejny'. Tak więc dla jednych to plus, dla drugich nie. Ja nie wiem.
Bohaterowie. Cóż, powiem tak - niektórzy mnie irytowali *kaszlu*złoty chłopiec*kaszlu, kaszlu*, innych pokochałam -
AKCJA, JEJ ZWROTY I OBROTY
Akcja „Mrocznych umysłów" początkowo się wlecze, nie raz do zaśnięcia, jednak autorka wynagradza nam to w dalszych rozdziałach. Czytelnik nie potrafi się oderwać i nie zauważa kiedy udało mu się pochłonąć całą książkę. Nie wiem jak inni, ale ja nie potrafiłam się oderwać nawet na chwilę - przeczytałam ją w kilka godzin, co jest bardzo dobrym wynikiem. Zarwałam dla niej noc i nie żałowałam, tak więc to chyba dobrze, prawda?
Fabuła może i nie jest jakaś oryginalna, główna bohaterka nobla nie dostanie, a niektóre "zwroty" akcji są przewidywalne, jednak nie odczuwałam tego podczas lektury.
PODSUMOWUJĄC
Mam wrażenie, że na koniec zaczęłam bredzić, więc przejdę do zakończenia.
Mimo ciężkiego początku całą książkę czyta się błyskawicznie. Akcja rozwija się stopniowo, by w pewnym momencie porwać nas całkowicie. Autorka umiejętnie ją prowadzi - stopniowo zaznajamia czytelnika z wykreowanym przez siebie światem i fragment po fragmencie odsłania kolejne tajemnice. Bywają zwroty akcji. Nie każdy bohater jest tym, za kogo się podaje. Słowem: powieść idealna dla wszystkich miłośników dystopii. Polecam.
PS dodam, że prace nad ekranizacją trwają. Scenariusz już jest ukończony, poniżej macie najnowsze info z tt Chada Hodge'a - scenarzysty
Oh look! #TheDarkestMinds news! @HarrisDickinson To Star In Fox’s YA Adaptation Of ‘Darkest Minds’ https://t.co/LMB4zkcdnK pic.twitter.com/vBZ94sPIPG— Chad Hodge (@chad_hodge) 17 stycznia 2017

Autor: Alexandra Bracken
Seria: Mroczne Umysły Tom: 1
Tytuł oryginalny: The Darkest Minds
Wydawnictwo: Moondrive
Tłumaczenie: Maria Borzobohata-Sawicka
Ilość stron: 456
Gatunek: Dystopia Young Adult
Moja ocena: 8/10
A Wy? Czytaliście już tą książkę/serię? Jak wrażenia? A może dopiero zamierzacie się z nią zapoznać? Dajcie znać ;)
Buzkiaki,
Kinga ;*