czwartek, 24 listopada 2016

#45 „Moje serce i inne czarne dziury" - Jasmine Warga

Dzisiejsza recenzja zapewne będzie zbyt przydługawa i pełna moich (nie)potrzebnych rozmyślań, którymi niestety nie miałam się z kim podzielić, więc zanudzam Was, moi drodzy czytelnicy tego bloga. Trochę smutno kiedy nie ma się z kim pogadać o jakiejś, książce... A może ten smutek wynika po prostu z tego, że przeczytałam książkę, która po prostu w pewnym stopniu o nim opowiada?


 
Tytuł: Moje serce i inne czarne dziury
Autor: Jasmine Warga
Wydawnictwo: Burda Książki
Ilość stron:
Data przeczytania: listopad 2016
Moja ocena: 7/10
Opis:
 Błyskotliwa i rozdzierająca serce nowa powieść dla fanów Gwiazd naszych wina Johna Greena oraz Eleonora i Park Rainbow Rowell, opowiadająca o dwojgu nieznajomych, którzy spotykają się po to, aby umrzeć... a w zamian uczą się, jak żyć.

Szesnastoletnia Aysel, miłośniczka fizyki i muzyki klasycznej, obsesyjnie planuje własną śmierć. Jej ojciec dopuścił się brutalnej zbrodni, która wstrząsnęła całym miasteczkiem, matka nie może na nią patrzeć, bo obecność córki przypomina jej o przeszłości, zaś koledzy i koleżanki z klasy obgadują ją za plecami przy każdej możliwej okazji... Aysel jest gotowa zamienić swoją energię w nicość.

Dziewczyna ma tylko jeden problem: nie jest pewna, czy starczy jej odwagi, by to zrobić. Wszystko zmienia się, gdy odkrywa stronę internetową, na której ogłaszają się partnerzy do samobójstwa. Użytkownik o nazwie FrozenRobot, a w rzeczywistości zmęczony własną rodzinną tragedią nastolatek imieniem Roman, szuka kogoś, z kim będzie mógł odebrać sobie życie.

Chociaż Aysel i Roman nie mają ze sobą nic wspólnego, nowa znajomość zaczyna wpływać na dwoje nastolatków w nieoczekiwany sposób. W miarę zbliżania się wyznaczonej daty samobójstwa Aysel zaczyna wątpić, czy to naprawdę najlepsze rozwiązanie. Będzie musiała wybierać między własnym pragnieniem śmierci a próbami przekonania partnera, aby pozostali przy życiu. Tyle że Romana nie tak łatwo przekonać...
Moja recenzja:


 Po "Moje serce i inne czarne dziury" sięgnęłam właściwie tylko dlatego, że udało mi się ją upolować w biedronce. Oczywiście wiedziałam o czym jest, jakie średnio są recenzje i ogólnie znałam tematykę wokół której się obracała. Niby mnie do niej nie ciągnęło, a jednak zdecydowałam się na jej kupno. Nie uważam tego za złą decyzję, jednak nie wydaje mi się, żeby wywołała we mnie jakieś większe emocje.

 Zacznijmy od tego, że pomysł na fabułę jest oryginalny tak w pięćdziesięciu procentach. Dlaczego? Otóż temat samobójstw jest coraz to częściej poruszany w literaturze, nie tylko tej młodzieżowej. Wystarczy spojrzeć choćby na taką serię "Program", czy też "Playlist for the Dead", "Tease", a także inne dzieła tego pokroju. Nie jest to nic nowego, jednak moim zdaniem dobrze, że po prostu jest. Samobójstwo jest czymś, co może dotknąć każdego z nas. Nie mówię tutaj o "kontakcie" bezpośrednim, jednak to po prostu jest. Dookoła nas. I ludzie mają różne powody, aby chcieć je popełnić. Jedne są zupełnie błahe, gdzie w trakcie okazuje się, że w cale nie muszą prowadzić do śmierci, drugie są cięższe, albo w ogóle bez wyjścia.

 Dokładnie tak myśleli główni bohaterowie. Myśleli, że przytrafił im się ten drugi typ. I w tym momencie przerwę tą historię, by powiedzieć o tej ORYGINALNEJ części fabuły. Główna bohaterka - przebywając na jednej ze stron dla przyszłych samobójców i osób, które chciałyby takowy czyn popełnić, jednak coś je powstrzymuje - napotyka się na ogłoszenie, w którym to ktoś o pseudonimie FrozenRobot poszukuje partnera do samobójstwa. Wydawałoby się to śmieszne, jednak jeśli dobrze się przyjrzeć, jest to logiczne. Jeśli będziecie razem, powinno być Wam łatwiej, nakłonilibyście siebie nawzajem. Jednak co jeśli...? Nie będę już nic więcej zdradzać.

 Moja przygoda z powieściami tego typu zaczęła się już dobry rok temu, kiedy to po raz pierwszy przeczytałam "Plagę samobójców", którą byłam wręcz zachwycona. Potem sięgnęłam po "Playlist for the Dead" i cały zachwyt gdzieś opadł. Zniechęciłam się i to na całego. Całość nagle wydała mi się zbyt przereklamowana i nudna. Po prostu stwierdziłam, że to jednak nie dla mnie. Aż tu nagle napotkałam się na powieść pani Wargi w ciekawej cenie i stwierdziłam: czemu nie? Przecież każdej książce warto dać szansę. No więc dałam. I nie. Nie czuję się zawiedziona.

 Mimo tego mam co do niej dość mieszane uczucia. Z jednej strony niejednokrotnie byłam nieco zła, zdezorientowana i bywały momenty kiedy książka naprawdę mnie wciągnęła... Jednak z drugiej nadal czegoś mi brak. Może to przez ten koniec, który co prawda było dobrym zwieńczeniem całości, jednak nie wywołał żadnego efektu "wow", na który liczyłam. A może po prostu zbyt wiele wymagam i już sama nie wiem, czego chcę, ale jednak... no nie wiem.

Może po prostu przejdę do podsumowania:

 "Moje serce i inne czarne dziury" to piękna powieść o radzeniu sobie z własnymi demonami i wsparciu, jakim są dla nas inni ludzie. To powieść o tym, jak wielki wpływ ma na nas nasze otoczenie. To historia o psychicznym cierpieniu i uzdrawiającej sile miłości.

 Moim zdaniem takie książki są potrzebne i to nawet bardzo. Dla wielu samobójstwo jest tematem tabu. O tym się nie mówi, to jest złe. Dla mnie, takie traktowanie jest błędem. O tym się powinno mówić. Ludzie powinni zdawać sobie sprawę z tego, jak naprawdę to wygląda. Albo nie, wróć. Nie koniecznie "jak to wygląda". Raczej powinni zdawać sobie sprawę, że taki czarny ślimak siedzi wewnątrz każdego z nas i tylko my decydujemy, czy pozwolimy mu na stałe zadomowić się w naszym wnętrzu i psychice. Naprawdę społeczeństwo powinno o tym mówić. To nie jest coś, czego nie ma. Może dotknąć każdego z nas, tylko, że wtedy, najczęściej jest już niestety za późno.

Może wszyscy mamy w sobie ciemność, tylko niektórzy z nas radzą sobie z nią lepiej niż inni. 

Jeśli chodzi o osoby, którym ją polecam, są to raczej ludzie, którzy chcieliby przeczytać coś takiego, lub z taką tematyką się zapoznać, bo faktem jest to, że nie każdy ją lubi. Mnie się spodobała, ponieważ porusza tematy związane z psychologią, które jak wiecie (albo i też nie) zaczęły ostatnio bardzo mnie interesować. Zdecydowanie jest to jedna z lepszych powieści tego typu, więc myślę, że jeśli naprawdę szukacie czegoś takiego - nie będziecie nią zawiedzeni.
Jeśli przeczytałeś/aś mój post zostaw po sobie jakiś ślad :)
Z chęcią poznam wasze opinie na dany temat.
Nie musisz spamować linkami, odwiedzam każdego, kto zaciekawi mnie komentarzem lub po prostu stałych czytelników :)

SZABLON WYKONANY PRZEZ RONNIE