piątek, 24 lutego 2017

#59 „Dziewczyna z Dzielnicy Cudów" - Aneta Jadowska

Cześć kochani :)

Dzisiaj zapraszam Was na pewien powiew świeżości na moim blogu, coś, czego jeszcze nie było, słowem: coś nowego. Przedstawiam Wam recenzję pierwszego tomu Serii Nikity, a dlaczego jest to nowość, dowiecie się w trakcie ;)

RECENZJA BEZSPOILEROWA

PIERWSZE SPOTKANIE

 Przyznaję bez bicia, że „Dziewczyna z Dzielnicy Cudów" jest pierwszą książką polskiego autora (autorki), jaką miałam okazję przeczytać dla przyjemności. Nie liczę tutaj lektur, czy książeczek dla dzieci pożyczanych w podstawówce. Nie wiem dlaczego nigdy nie sięgałam po książki napisane przez naszych rodaków, może po prostu nie było nam po drodze, nie spieszyło mi się do nich. Nie uważam, że są gorsze od tych zagranicznych - po pierwsze nie mam podstaw by tak sądzić, po drugie jak to mówią cudze chwalicie i tak dalej, i tak dalej.

ZASKOCZENIE

 Odkąd ta powieść pojawiła się w zapowiedziach wiedziałam, że chcę ją przeczytać, jednak jakoś nigdy nie było na to czasu, to znowu to, to tamto... Ale jak teraz na to patrzę, to widzę, że nie brak czasu był powodem, myślę, że raczej nie chciałam się zawieść, a tym samym zrazić. Starłam się unikać wszelkich spoilerów i wszystkiego, co mogłoby w jakiś sposób zepsuć mi radość z czytania. Podeszłam do niej bardzo sceptycznie, starając się nie oczekiwać właściwie niczego... Decyzja na jej przeczytanie była tak właściwie próbą, która swoją drogą miała dużo lepsze wyniki, niż się spodziewałam. Nigdy nie przypuszczałam, że powieść tego typu tak miło mnie zaskoczy, a tym bardziej, że będę miała ochotę na jeszcze więcej. Lubię fantasy, naprawdę mocno i bardzo szczerze, jednak jakoś nigdy nie przekonywały mnie alternatywne rzeczywistości, ani nic w ten deseń. Aż do teraz. Nie mam pojęcia, co takiego ma w sobie styl pani Jadowskiej, jednak spodobał mi się bardzo, bardzo. Było, jest w nim coś takiego, co sprawia, że już od pierwszych stron książka wciąga. Nie na tyle, żebym nie mogła się oderwać i pochłonęła ją w jeden wieczór, jednak wystarczająco, by podsycać moją ciekawość z każdą kolejną stroną. Początek był nieco trudny, nie potrafiłam się wciągnąć przez pierwsze kilkanaście stron nie wiedzieć dlaczego, ale im dalej w las, tym lepiej.


CUD, MIÓD, POMARAŃCZE

 Świat tej powieści, pomysł na fabułę, te wszystkie miejsca, magiczne stworzenia, opisy i bohaterowie... Współgrały ze sobą niemal idealnie. Pani Jadowska dobrze zadbała o nawet najmniejsze szczegóły. Zainteresowała czytelnika i dała mu wyjaśnienia, jednak nie tak prosto i łatwo, by książka stała się nudna. Wszystko wydało mi się dopracowane i dopięte na ostatni guzik. Podczas lektury ani razu nie odniosłam wrażenia déjà vu, wszystko do siebie pasowało, było na swoim miejscu. I cholercia ci bohaterowie. Mam zamiar się troszeczkę nad nimi porozpływać, ale polubiłam prawie że wszystkich.

 Główna bohaterka ma charakterek, jest odważna, jednak ma też swoje słabości i lęki. Wygadana, jednak nie irytuje. Inteligentna, pewna siebie, perfekcyjnie wyważona. Skrywa swoje tajemnice i wierzcie mi, jest ich naprawdę wiele. Życie dało jej kilka solidnych kopniaków, a ona dzielnie brnie dalej. Nie rozpacza nad sobą, nie jest typem kobitki, która potrzebuje rycerza na białym koniu, by ten wyrwał ją z opresji. Prędzej sama zburzy wieżę i ukatrupi smoka, a potem zrobi sobie z niego płaszcz, niżeli pozwoli sobie na słabość. I mimo tego wszystkiego nie jest idealna, ma wady jak każdy człowiek. Nie jest kolejną pustą lalą, Marysią czy inną Zuzanką, nastolatką myślącą o niebieskich migdałach. Jest pełnokrwistą bohaterką książki fantasy, taką typu kickass, której nie chcielibyście mieć za wroga. I naprawdę mam to na myśli. Ma też swoje magiczne moce, jednak nie będę zdradzać Wam jakie. Jednak śmiało mogę powiedzieć, że z tego rodzaju mocą nie spotkałam się nigdy wcześniej, co jest tylko kolejnym plusem dla autorki.

 Poza naszą Nikitą mamy tutaj postaci drugoplanowe. I nie wiem, jak inne osoby, które miały okazję czytać tą książkę, ale ja wprost rozpływałam się nad pewnym tajemniczym typkiem, który momentami naprawdę był do rany przyłóż i łapał za moje czytelnicze serducho jak nikt inny. Ilekroć się pojawiał, na moich ustach gościł uśmiech, bo polubiłam go od samego początku nie wiedząc dlaczemu. Z reguły takie ciapciakowate postaci mnie odstraszają (tak, moją pierwszą myślą kiedy się pojawił było "ale z niego ciapciak", jednak w tym dobrym tego słowa znaczeniu) i wydają się być najsłabszym ogniwem powieści, a tym razem nic takiego się nie stało. Z czasem okazało się, że on też skrywa swoje tajemnice, (które wciąż próbuję rozwikłać, ale wydaje mi się, że słabo mi to idzie...) i w cale nie jest takim niegroźnym ktosiem, jak mogłoby się wydawać. Plus!

 I oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie zwróciła uwagi na czarny charakterek (do których swoją drogą mam ogromne zamiłowanie, co część z Was zapewne już wie, ale nie o tym chciałam tu powiedzieć). Otóż w tej historii pojawił się pewien pan. Do końca powieści nie było wiadomo kim on jest, autorka doskonale zadbała o to, by czytelnik przeżył szok na rewelację o jego tożsamości. I mimo, iż naprawdę, tak prawdziwie pojawił się tylko bodajże w jednym rozdziale polubiłam go i to bardzo. Eh, wiecie jakie to okropne kiedy bardzo chcę powiedzieć kto to i co było dalej, a jednak nie mogę?

Powiedziałam co wiedziałam na temat postaci, więc teraz przejdźmy dalej.



CO JAK CO, ALE TO KAWAŁ DOBREJ ROBOTY

 Mówcie co chcecie. Ja do tej pory nie mogę wyjść z podziwu, jak szybko autorka sprawiła, że nawet nie zauważałam kiedy mijały kolejne strony, a za mną było pięć rozdziałów, połowa książki, a w końcu okazało się, że przeczytałam ją całą. Książka została pięknie wydana, co tylko cieszyło oko i sprawiało większą przyjemność z jej lektury. Idealnym uzupełnieniem całości były piękne ilustracje wykonane przez panią Magdalenę Babińską, które były nie tylko kolejnym dodatkiem, a raczej pomagały w wyobrażeniu sobie tego świata, a także piękne inicjały. Nie wiem, czy kiedyś o tym wspominałam, ale uwielbiam gdy rozdziały są przez nie rozpoczynane.

 Ciekawym pomysłem, a właściwie to strzałem w dziesiątkę było wykreowanie Warsa i Sawy - z pozoru dwóch oddzielnych miast, różniących się wszystkim, a zwłaszcza wrogością do świata i zasadami. I nie mówię tutaj o wrogości ze względu na ich mieszkańców, choć część z nich z pewnością nie należała do najmilszych. Chodzi mi tutaj o panującą w nich magię. Coś, co sprawiało, że były wyjątkowe na tle innych. Nie wiem jak to opisać. Nie potrafię tego opisać. Żeby wiedzieć o co mi chodzi trzeba to po prostu przeczytać.

 Jak już wspominałam, o ile nie przepadam za alternatywnymi rzeczywistościami, tak tą jestem zachwycona. Ma w sobie wszystko to, czego brakowało mi w dotychczas czytanych powieściach. Nowe fantastyczne stworzenia, nowe pomysły na fabułę, akcję, miejsca, moce i wszystko inne. Schematów możecie tutaj szukać ze świecą i nie wydaje mi się, żebyście je znaleźli. Zaczynając od kreacji bohaterów, zarówno na płaszczyźnie psychologicznej, jak i fizycznej, poprzez pomysł na fabułę, kończąc na świcie Warsa i Sawy - cała książka jest rewelacyjnym powiewem świeżości dla miłośnika fantasy. Albo przynajmniej dla mnie, gdyż do tej pory ani razu nie spotkałam się z takowymi berserkami, wąpierzami, selkie czy innymi wymyślnymi stworkami w literaturze fantasy. Być może jeszcze mało przeczytałam, być może naprawdę jest to coś nowego. Nie wiem, pojęcia nie mam. Więc podsumuję.


PODSUMOWUJĄC:

 Pierwsza książka polskiego autora - pierwsze mega pozytywne zaskoczenie. Historia wciąga, zapewnia całe godziny rozrywki i przede wszystkim sprawia, że mamy ochotę na więcej. Uzupełniana piękną grafiką cieszy oko i pięknie prezentuje się na półce. Styl autorki ma w sobie coś, co przyciąga. Stworzyła coś, z czym nie miałam styczności do tej pory i zachwyciła mnie. Świat Warsa i Sawy, świat bohaterów został dobrze wykreowany, przy odrobinie wysiłku byłam w stanie go sobie wyobrazić. Nowe określenia, pomysły na fabułę i wszystko inne, czego nie było do tej pory, sprawiały, że każda kolejna strona niosła ze sobą jakieś odkrycie, coś, czego nie znałam wcześniej. Bywało też sporo momentów w których się śmiałam, w innych zaś w napięciu oczekiwałam na to, co stanie się dalej. Jak główna bohaterka sobie z tym poradzi. Fabuła w żadnym razie nie była przewidywalna. A przynajmniej dla mnie. Nie udało mi się odkryć tego, dokąd zmierza, jednak był to kolejny plus. Sherlockiem nie zostanę, ale mówi się trudno... Całość prowadzona na jednym, wysokim poziomie sprawiła, że te kilka godzin spędzone z tą historią było dla mnie wyjątkowo przyjemne i z pewnością będę je miło wspominać. Znalazłam też kilka naprawdę fajnych cytatów. Część z nich wrzuciłam tutaj, więc jeśli nie przekonało Was moje ględzenie, być może zrobią to one, choć nie jestem pewna, czy wybrałam najlepsze z nich.

Książkę gorąco polecam każdemu miłośnikowi urban fantasy, a właściwie fantasy każdego rodzaju, ponieważ jestem pewna, że znajdzie w niej coś dla siebie.


 
Tytuł:
Dziewczyna z Dzielnicy Cudów
Autor: Aneta Jadowska
Seria: Seria Nikity Tom: 1
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Ilość stron: 314
Moja ocena: 8/10
Gatunek: Fantasy
Opis: Są przyjazne i urocze miasta alternatywne. I jest Wars – szalony i brutalny – oraz Sawa – uzbrojona w kły i pazury. Pokochasz je i znienawidzisz, całkiem jak ich mieszkańcy.

Jak ona. Nikita. To tylko jedno z jej imion, jedna z jej tajemnic. Jako córka zabójczyni i szaleńca chce od życia jednego – nie pójść ścieżką żadnego z rodziców. Choć na to może być już za późno.

Z Dzielnicy Cudów – części miasta, która w wyniku magicznych perturbacji utknęła w latach 30. ubiegłego wieku – zostaje uprowadzona jedna z piosenkarek renomowanego klubu Pozytywka. Sprawą zajmuje się Nikita. Trop szybko zaprowadzi ją tam, gdzie nigdy nie chciałaby się znaleźć. Na szczęście jej pleców pilnuje Robin. Czy na pewno? Kim on właściwie jest?
Z serii ukazały się:
Tom 1: „Dziewczyna z dzielnicy cudów"
Tom 2: „Akuszer bogów"


 Za możliwość przeczytania książki ślicznie dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non


 
Początkowo nie miałam pojęcia co mogłabym o niej napisać, więc mam nadzieję, że całość nadaje się do czytania :) Dajcie znać w komentarzach co sądzicie, czy czytaliście, a może dopiero zamierzacie ;)
Buziaki, Kinga ;*


35 komentarzy :

  1. Jeżeli chcesz inne, dobre książki naszych rodzimych pisarzy - pisz, chętnie Ci coś podpowiem, bo i u nas można znaleźć istne perełki. Książek pani Jadowskiej jeszcze (!) nie czytałam, ale ta okładka i Twoja pozytywna recenzja skutecznie mnie zachęciły. A na jej poprzedni cykl także mam ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, na pewno do ciebie napiszę jeśli będę czegoś szukać ;) A książkę polecam :D

      Usuń
  2. Czytałam i... uwielbiam! Nie dziwię się, że ci się spodobała, ta książka to naprawę bardzo dobra POLSKA pozycja :) Myślę, że warto ją przeczytać, aktualnie zaczęłam drugi tom i też bardzo mi się podoba, a jestem na samym początku XD. Aneta Jadowska to świetna pisarka, a mówię to po jednej jej powieści...

    Pozdrawiam ♥
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już nie mogę się doczekać kiedy uda mi się sięgnąć po drugi tom *.*
      Pozdrawiam ^^

      Usuń
  3. Ja tez jakoś za często nie sięgam po książki polskich autorów. Nie znam książki,ale po twojej recenzji myślę, że gdy ja spotkam to przeczytam.

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie polecam, a nuż się spodoba i zachęci do kolejnych ;)

      Usuń
  4. Początek też był dla mnie problematyczny. Trochę męczyły mnie przydługie opisy - musiałam się do nich przyzwyczaić. Aczkolwiek książka okazała się bardzo zaskakująca i z pewnością wkrótce sięgnę po drugi tom :D
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie czekam na wrażenia z lektury ;)
      Pozdrawiam ^^

      Usuń
  5. Czaję się na tę książkę już od jakiegoś czasu. Powieści pani Anety Jadowskiej zbierają naprawdę mega pozytywne opinie i sama nie mogę się doczekać, aż zapoznam się z historią Nikity. No i sam gatunek - urban fantasy - coraz bardziej mnie przyciąga. Kiedyś za jedyne słuszne fantasy uważałam high fantasy/sword and sorcery, ale mój punkt widzenia zdecydowanie się zmienił. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dobrze ;) Warto rozszerzać swoje gusta czytelnicze, z każdego gatunku można dowiedzieć się czegoś nowego ^^

      Usuń
  6. Kinga, czytaj pierunem Akuszera! Wierz mi na słowo - Dziewczyna przy nim wymięka, chociaż zgadzam się z każdym słowem twojej recenzji. Jest fenomenalna, ale na początku trzeba dać jej chwilę, żeby Cię porwała -racja. A Akuszer? Przeczytasz 2 akapity i nie wypuścisz go z rąk aż do końca. W dodatku ciapowatego będzie o wiele więcej i on będzie tak zajebisty... Błagam Cię, bierz się za drugi tom <3
    Buziak ;*
    Q.

    www.doinnego.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli jest ciapowaty, to ja to biere w ciemno :D No i nie chwal już tak, bo przez to nie mogę usiedzieć na miejscu w oczekiwaniu :P
      Buziaki ;*

      Usuń
  7. Alternatywne miasta, porywająca akcja, Nikita i tajemniczy typek (oj, ja też go uwielbiam :D) - to wszystko zachwyciło mnie w "Dziewczynie z Dzielnicy Cudów"! A "Akuszer bogów" trzyma naprawdę wysoki poziom, już nie mogę się doczekać, aby przekonać się, co autorka zaserwuje w trzecim tomie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy chwalą, a ja płaczę, bo nie mam drugiego tomu na półce (JESZCZE)... Eh, kusicie :D

      Usuń
  8. Niezbyt często sięgam po twórczość polskich autorów, ale "Dziewczynę z Dzielnicy Cudów" akurat miałam szansę przeczytać. Jak dla mnie była całkiem dobra, ale nic poza tym :)
    Pozdrawiam,
    Zagubiona w słowach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro była dobra, to zawsze można sięgnąć po drugi tom jeśli nadarzy się okazja i się przekonać ;) Ale gusta są różne ;)

      Usuń
  9. Sama właśnie opublikowałam recenzję na temat tej książki, ale w moim przypadku nie mam o niej zbyt dobrego zdania! Oczekiwałam czegoś fajnego, ciekawego, a jedyne co robiłam podczas jej czytania to nudzenie się, a szkoda... ;)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2017/02/dziewczyna-z-dzielnicy-cudow.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż z ciekawości zerknę, co takiego ci się nie spodobało. Szkoda, że ci się nie spodobała, ale gusta są różne ;)

      Usuń
    2. Ja niestety także dołączam do głosów na “nie”. Styl Jadowskiej w ogóle nie przypadł mi do gustu. Może nie tyle, że się nudziłam, czułam po prostu poddenerwowanie. Więcej szczegółów, co jeszcze moim zdaniem było na "nie", w mojej recenzji.
      Zapraszam :) DZIEWCZYNA Z DZIELNICY CUDÓW – RECENZJA KSIĄŻKI ANETY JADOWSKIEJ

      Usuń
  10. Ta książka była dla mnie powrotem do czytania dzieł polskich autorów. Ale czy miłym? Niestety, ale raczej nie. Historia niezbyt przypadła mi do gustu...
    Szkoda, bo pokładałam w niej dużo nadziei ;/
    Pozdrawiam
    Moment Of Dreams ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :( Szkoda, że ci się nie spodobała, ale przecież ciężko zadowolić wszystkich. No nic, mam nadzieję, że się tym nie zraziłaś ;)
      Pozdrawiam ^^

      Usuń
  11. Jeszcze nie czytałam tej serii, ale koniecznie chcę nadrobić, bo chyba jeszcze nie spotkałam się z negatywną recenzją. ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakoś mi się nie składa na kupowanie tej książki, a szkoda, bo wszyscy się o niej pozytywnie wypowiadają. I jeszcze to wydanie z obrazkami <3

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś się uda ;) Na pewno nie zaszkodzi spróbować, nawet pożyczając od znajomych, czy z biblioteki :D

      Usuń
  13. Czytałam, jednak pierwszy tom nie porwał mnie, na co liczyłam. Czytanie mi się dłużyło, specyficzny styl pisania autorki także zawadzał, po przeczytaniu całości nieco się zniecheciłam. Jednak gdy zaczęłam czytać Akuszera Bogów, po prostu odleciałam! Tak świetnej polskiej książki fantastycznej dawno nie czytałam, to nie żart! Koniecznie musisz sięgnąć po kontynuację, bo ja aktualnie zacieram ręce na III tom, który o litości niech pojawi się jak najszybciej, bo zwariuję!
    Pozdrawiam serdecznie!
    Osobliwe Delirium

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, wiem, że muszę. Wręcz nie mogę się doczekać kiedy kontynuacja wpadnie w moje łapki. I cieszę się, że się do niej przekonałaś ;)
      Pozdrawiam ^^

      Usuń
  14. Czyżby ten tajemniczy typek miał na imię Robin? ;) Jeśli tak, to całkowicie rozumiem Twój zachwyt. Ja sama nieczęsto sięgam po powieści polskich pisarzy, ale Aneta Jadowska zdołała mnie do siebie przekonać. Dziewczyna z Dzielnicy Cudów całkiem mi się podobała, ale Akuszer Bogów to prawdziwy sztos! Naprawdę - MUSISZ po niego sięgnąć, bo zauważyłam ogromny postęp autorki między tymi dwoma książkami. :)

    Gorące pozdrowienia i buziaki!
    BOOKS OF SOULS

    PS. Od dzisiaj u mnie na blogu trwa konkurs, więc jeśli masz ochotę, to zapraszam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszędzie kusicie. Wszędzie. A ja już na miejscu usiedzieć nie mogę przez to całe gadanie o tym, jaki to "Akuszer..." jest świetny :P Na pewno sięgnę ;)
      Pozdrawiam, a na konkurs zerknę ^^

      Usuń
  15. To ja mam problem z Panią Jadowską. Ty piszesz pozytywnie, część komenatarzy jest na tak, część na nie, a ja.. Nie wiem. Cykl o Dorze Wilk odłożyłam nim go na dobre zaczęłam z powodów.. barier językowych. Styl pisania autorki mnie wykańcza. Wydawnictwo opiekujące się cyklem o Nikicie zrobiło z tym trochę porządek, ale dla mnie wciąż styl pisania autorki jest ciężki.
    Jednak trzeba powiedzieć głośno - "Dziewczyna z dzielnicy cudów" jest dużo lepsza, widać, że autorka pisze coraz mniej topornie. Tematyka jest świetnie opisana, a i bardzo mi się podoba relacja głównych bohaterów niekoniecznie oparta nad erotycznych podtekstach. Świetny powiew świeżości. Stąd mój problem - stylistycznie książkom trochę brakuje, ale fabuła, bohaterowie.. Trafiło to do mnie. Czytam sporo fantasy, jeszcze więcej urban fantasy i u Nikity jest bardzo ciekawie. ;) Więc chyba muszę sięgnąć po "Akuszera Bogów" z nadzieją, że Pani Jadowska będzie kontynuować swój progres językowy, czemu bardzo kibicuje, bo ma naprawdę dobre pomysły i chcę je czytać dalej. :)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze warto sprawdzić i się przekonać, a nuż się przekonasz. Dużo osób twierdzi, że drugi tom jest jeszcze lepszy, więc nie pozostaje mi nic, jak tylko czytać ;)

      Usuń
  16. Jestem szczerze zaskoczona, to naprawdę pierwsza książka polskiego autora, którą przeczytałaś dla przyjemności? Strasznie współczuję, bo musiałaś wcześniej trafiać na same okropne tytuły. Ale takich książek jak ta jest u nas wiele! ;) A chociażby Remigiusz Mróz, którego twórczość wprost ubóstwiam. Co do Anety Jadowskiej, pokochałam jej powieści od pierwszego tomu heksalogii o Dorze Wilk, wszystko, co wyszło spod pióra tej autorki dumnie stoi na mojej półce. Dlatego wcale się nie dziwię, że tak polubiłaś Nikitę! Autorka ma niesamowity dar do kreowania niesamowitych postaci i jeszcze bardziej zaskakujących rzeczywistości. ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Mi też zawsze było po drodze z książkami polskich autorów, ale moja koleżanka ostatnio kupiła właśnie tę książkę i bardzo jej się podobała i jeszcze ta twoja recenzja, chyba jednak przy następnym zamówieniu wyląduje ona u mnie w koszyku :) Zapraszam do siebie http://thebookmyfantasy.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  18. Ostatnio było głośno o tej książce i przyznam, że mimo iż nie czytuję polskich książek to tą byłam bardzo zaciekawiona. Nie wiem, może kiedyś się zdecyduje na przeczytanie jej ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli przeczytałeś/aś mój post zostaw po sobie jakiś ślad :)
Z chęcią poznam wasze opinie na dany temat.
Nie musisz spamować linkami, odwiedzam każdego, kto zaciekawi mnie komentarzem lub po prostu stałych czytelników :)

SZABLON WYKONANY PRZEZ RONNIE