wtorek, 15 sierpnia 2017

#86 „Po prostu ja" – Jean Ure

Witajcie ;)
Dzisiaj wyjątkowo krótko, ale na temat. Już po raz drugi sięgnęłam po książkę tej autorki... i powiem Wam, że chyba zyskała sobie kolejną fankę :P


NIEDALEKO PADA JABŁKO OD JABŁONI

 Zapewne wielu z nas zna ludzi, dzieci, które są "wykapaną mamą", "wykapanym tatą", czy po prostu "wyglądają jak rodzice". Mówi się też, że "jaki ojciec taki syn" itp. Do czego zmierzam? Otóż bardzo często mówi się, że poszczególni członkowie rodziny są do siebie w jakiś sposób podobni. Czy chodzi o talent, upodobania, charakter, czy też po prostu wygląd, jak np. kolor włosów, czy oczu. W każdym razie taka właśnie jest reguła. Ale jak każda inna zasada, ta również miewa wyjątki. W swojej rodzinie to właśnie Peachy jest jednym z nich. Można by powiedzieć, że jest "czarną owcą". Ale czy aby na pewno? 

 Dziewczyna marzy o chwili spokoju i odkryciu, kim tak naprawdę jest. Niestety, to pierwsze wydaje się niemożliwe, ponieważ jej rodzina jest wyjątkowo głośna i Peaches czuję się przez nich przytłoczona. Ani trochę nie pomaga fakt, że każdy członek jej rodziny jest w czymś super. Jej tata pracuje w radiu, mama jest utalentowana artystycznie, starsza siostra jest gwiazdą szkoły w każdej możliwej dziedzinie, starszy brat Coop to muzyczny geniusz, a dwójka młodszego rodzeństwa jest niesamowicie dobra w sportach. Tylko Peachy nie odkryła jeszcze w czym jest dobra.

 Aby to zrobić, dziewczyna postanawia, że po raz pierwszy postawi na swoim, co jest dla niej naprawdę wielkim krokiem, ponieważ zazwyczaj podporządkowywała się reszcie. No ale... w końcu trzeba od czegoś zacząć, prawda? W ten oto sposób nasza główna bohaterka informuje rodziców, że wbrew oczekiwaniom chce zmienić szkołę. Ma jej to pomóc właśnie w odkrywaniu swojego własnego "ja". Jak to wyjdzie?

 Cóż, nie powiem, ale zawsze możecie sprawdzić to sami ;)


ODKRYJ SIEBIE

 Jean Ure po raz kolejny pokazuje problemy, jakie towarzyszą nam we wczesnym okresie dojrzewania i robi to naprawdę bardzo dobrze. Tym razem bierze pod lupkę kłopot z odkrywaniem własnej tożsamości i talentów. Wiem z własnego doświadczenia, że ten okres jest dość stresujący i po prostu ciężki, dla tak młodej osoby, zwłaszcza, jeśli inni członkowie rodziny są "bardziej utalentowani" i spoczywa na nas pewnego rodzaju presja, by być takim jak oni. W tej książce to wszystko zostało przedstawione w bardzo interesujący sposób, napisane lekkim piórem, a przede wszystkim z nutą humoru ;)

 Autorka kreuje bardzo ciekawą główną bohaterkę. Peaches mimo, iż nie jest niepewna siebie, czy też nieśmiała, to jednak rzadko kiedy wyraża swoje zdanie na dany temat (głównie dlatego, że jest przez wszystkich zagłuszana), nie ma prawdziwych przyjaciół i czuje się przez to wszystko przytłoczona.  Pragnie przestać być "tylko Peachy", a zacząć być "po prostu Peachy". Być może teraz nie rozumiecie o co mi chodzi, jednak wystarczy przeczytać choć fragment i już będzie wiadomo o co chodzi ;)

 Przyznam się szczerze, że odnalazłam w niej siebie, więc lektura tej książki była dla mnie czystą przyjemnością. Owszem, czasem potrafiła zirytować, jak to książka, jednak nadal ogólne wrażenie wyszło bardzo pozytywnie.

 To historia o dążeniu do bycia sobą, robieniu tego, co się kocha, wbrew oczekiwaniom najbliższych i środowiska. To historia o zdobywaniu przyjaciół i nawiązywaniu nowych znajomości. O otwieraniu się na świat i samego siebie, a przede wszystkim uczeniu się asertywności. Myślę, że warto ją przeczytać niezależnie od wieku, ponieważ każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Choćby i miała nas już nie pouczyć, to zawsze może przypomnieć, jak to było, gdy byliśmy młodsi, a niektórzy niestety o tym zapominają ;)

TYTUŁ: Po prostu ja
AUTOR: Jean Ure
TYTUŁ ORYGINALNY: Just Peachy
WYDAWNICTWO: Jaguar
TŁUMACZENIE: Dominika Repeczko
ILOŚĆ STRON: 255
MOJA OCENA: 7/10
ISBN: 9788376865874

Za książkę ślicznie dziękuję wydawnictwu Jaguar




Dzisiaj krótko, ale książka również nie należy do najdłuższych, więc mam nadzieję, że tyle wystarczy :) Jeśli widzicie jakieś błędy, dajcie znać. Jestem teraz na wakacjach, tekst pisałam na szybko i mogły wkraść się jakieś chochliki ;)

Buziaki, Kinga ;*

1 komentarz :

  1. Czytalam i nawte niedawno tez wstawilam .Widze ze mamy nawet podobne odczucia. Tez odnalzlam w tym nieco siebie :) Mam rowniez wrazenie ze Jean Ure zostanie ze mna na dluzej! Pozdrawiam!

    PS: #Po prostu Peachy ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli przeczytałeś/aś mój post zostaw po sobie jakiś ślad :)
Z chęcią poznam wasze opinie na dany temat.
Nie musisz spamować linkami, odwiedzam każdego, kto zaciekawi mnie komentarzem lub po prostu stałych czytelników :)

SZABLON WYKONANY PRZEZ RONNIE