poniedziałek, 7 listopada 2016

#41 „Black ice" - Becca Fitzpatrick

Jakiś czas temu, mniej więcej rok - miałam okazję zapoznać się z sagą „Szeptem" tej samej autorki. Nie wiem, jak oceniłabym ją teraz, jednak wtedy wywarła ona na mnie wielkie wrażenie i postanowiłam przeczytać inne książki pani Fitzpatrick. Na reszcie mi się to udało i po prostu nie wiem, co powiedzieć.


Tytuł: Black ice
Autor: Becca Firzpatrick
Wydawnictwo: Moondrive
Ilość stron: 448
Data przeczytania: październik 2016
Moja ocena: 8.5/10
Opis:
Nie daj się zwieść pozorom!

Britt długo przygotowywała się do wymarzonej wyprawy wzdłuż łańcucha górskiego Teton. Niespodziewanie dołącza do niej jej były chłopak, o którym dziewczyna wciąż nie może zapomnieć. Zanim Britt odkryje, co tak naprawdę czuje do Calvina, burza śnieżna zmusza ją do szukania schronienia w stojącym na odludziu domku i skorzystania z gościnności dwóch bardzo przystojnych nieznajomych. Jak się okazuje, obaj są zbiegami. Britt staje się ich zakładniczką. W zamian za uwolnienie zgadza się wyprowadzić ich z gór.

Gdy dziewczyna odkrywa mrożący krew w żyłach dowód na to, że w okolicy grasuje seryjny morderca, a ona może stać się jego kolejnym celem, sprawy przybierają dramatyczny obrót… 

Moja recenzja:



Nie wiem, czego się spodziewałam po lekturze tej książki, ale na pewno nie tego, że pozostawi mnie w totalnej emocjonalnej rozsypce. To już któryś raz, kiedy zabieram się za napisanie o niej czegokolwiek, jednak cały czas mi to nie wychodzi. Po prostu... Wywołała we mnie tak wiele emocji, że gdybym chciała to tutaj opisać - zajęłoby to kilka stron. Jedno jest pewne - po jej przeczytaniu byłam pewna, że może walczyć o tytuł najlepszej książki tego roku (ze wszystkich przeczytanych przeze mnie). 

- Każdy musi mieć jakieś sekrety - oznajmił. - Dzięki nim jesteśmy podatni na ciosy.

 Była to moja pierwsza powieść w stylu kryminału/thrillera(?) dla młodzieży, więc nie miałam bladego pojęcia, czego mogę oczekiwać, ani co mogę tutaj dostać. Tak więc, kiedy tylko zaczęłam ją czytać, z zapartym tchem pochłaniałam kolejne strony, coraz bardziej wciągając się w świat bohaterów. Nawet nie zorientowałam się kiedy zegar w pokoju wskazał drugą w nocy, a cała powieść była za mną. Jedno jest pewne - dzięki temu, że czytałam tą książkę tak późną porą, dużo łatwiej było mi wczuć się we wszystko, co miało tam miejsce. Nie raz miałam wrażenie, że ktoś na mnie patrzy, bądź też rusza się coś za oknem. Może jestem zbyt strachliwa, a może po prostu mam zbyt wybujałą wyobraźnię, jednak zdarzyło się, że miałam ciarki na plecach i podskakiwałam z każdym nowym dźwiękiem. Pierwsze tego typu przeżycie zaliczone. Udane w stu procentach.

  Fabuła stworzona przez autorkę wydała mi się ciekawa, nawet bardzo, pomimo tego, że odniosłam wrażenie, iż to gdzieś już było. Bywały też takie momenty, kiedy irytowała mnie główna bohaterka. I wierzcie mi - irytowała mnie tak mocno, że miałam ochotę ją spoliczkować byleby się otrząsnęła i popatrzyła na to, jak się zachowuje. Poza wspomnianą główną bohaterką, byli również bohaterowie drugoplanowi i ci jeszcze mniej ważni. Jednym z takich bohaterów była przyjaciółka Britt, czyli Korbie. Nie dość, że głupie imię, to głupi bohater. Poważnie. Dawno nie spotkałam się z bardziej ciamajdowatą i samolubną postacią niż ona (przynajmniej do czasu aż zapoznałam się z Percivalem ze Sztyletu rodowego, ale to już całkiem inna historia...). Dno i wodorosty. Jeśli chodzi o inne minusy, to poza tymi dwoma nie znalazłam żadnych. Możliwe, że to dlatego iż wcale ich nie szukałam, ale nie będę się teraz w to zagłębiać.

  Za to muszę tutaj wspomnieć o tym, że jestem zachwycona. Nie dość, że książka mnie wciągnęła i wywołała dreszczyk emocji, i irytację, to dodatkowo całkowicie pokochałam pewnego pana z tej powieści. A właściwie dwóch panów. Nie zdradzę Wam o kogo chodzi, ale jeśli mam być szczera, to bardzo często staram się "zrozumieć psychikę" tych złych i właśnie dlatego pokochałam "tego złego do szpiku kości mordercę". Czy coś jest ze mną nie tak? Nie wiem, poza słabością do "ciemnej strony mocy" nie posiadam wielu dziwactw, więc sami oceńcie.

Podsumowując:


 Fabuła. Bohaterowie (nawet ci irytujący). Miejsce akcji. Jeszcze raz bohaterowie (ci "źli"). Tajemnica. Morderca, którego tożsamości nie jesteśmy pewni prawie do samego końca... - To jedne z niewielu plusów tej książki. Jeśli zdecydujecie się po nią sięgnąć, gwarantuję Wam, że może niekoniecznie przeżyjecie rollercoaster emocji, jednak na pewno będzie ona dla Was niezapomniana.
Pani Fitzpatrick stworzyła w niej bardzo nieprzyjemny świat, w którym pomimo wszystkich przeciwieństw chciałabym żyć. Osoby, które czytały już tę powieść zapewne będą zachodzić w głowę dlaczego, jednak nie umiem tego wytłumaczyć. Ogólnie nie umiem określić moich uczuć względem tej książki. Na pewno są one bardzo pozytywne, ale jednocześnie chciałabym płakać. Płakać, bo nie ma tego więcej. 


Ja dałem ci kawałek siebie i ty także musiałaś mi podarować część siebie, bo w innym wypadku nie przyjechałabyś tutaj. Dałabyś sobie ze mną spokój. Ale ja nie chcę o tobie zapomnieć, Britt. I nie chcę też, żebyś ty o mnie zapomniała.

 Zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób nie lubi stylu pisania pani Fitzpatrick, a jej książki uważa za słabe, lub naciągane, jednak jej pióro jest dość specyficzne i najwyraźniej nie dla każdego. Mogłabym się nawet posunąć do stwierdzenia, że ma ona mniej więcej tyle samo zwolenników, co przeciwników, z większością na to pierwsze...
 A Wy mieliście już okazję zapoznać się z twórczością tej pani? Co sądzicie? 

29 komentarzy :

  1. Nie czytałam jeszcze żadnej książki autorki ale od dawna mam ochotę na Szeptem i Niebezpieczne kłamstwa a teraz do listy dodałaś jeszcze tą książkę, kiedy ja znajdę na to czas? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... znam ten ból, chyba jak każdy książkocholik :P

      Usuń
  2. Muszę koniecznie pochłonąć. No wiesz, idzie czas, że ta pozycja aż się prosi o poznanie ;) Śnieg, zimno i ponuro za oknem, więc czemu jej nie poznać? Chętnie skupię się na niej w grudniu. To coś dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie taka pogoda, jaką mamy teraz jest najlepsza do czytania tej książki. W lecie nie można by poczuć tego klimatu :P

      Usuń
  3. Jeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki, ale ta od dłuższego czasu mni ciekawi. nawet w koszyku czeka na przypływ gotówki xD
    Do drugiej? Nieźle :D Ja nie potrafię czytać w nocy...zawsze uważam, że jestem za bardzo zmęczona i mój wewnętrzny głos mówi mi, że już jest późno, tak więc kładę się spać i zasypiam jakieś trzy godziny później -.-
    Widzę, że jie tylko ja mam ten problem O.o Po co być z dobrym skoro obok jest taki cudowny zły XD
    Kurcze, tak mi się wydawało, że ta książka jest dobra, ale że aż tak? :D
    Świetna recenzja :*
    Buziaki :*
    pomiedzy-wersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o czytanie w nocy - mam tak samo :P
      Złe postacie najlepsze <3
      Dziękuję :)

      Usuń
  4. Czytała "Niebezpieczne kłamstwa" tej autorki i bardzo mi się ta książka podobała, więc polecam ci serdecznie <3
    "Black Ice" również muszę przeczytać, bo wydaje mi się, że to jest jeszcze lepsza pozycja od "Niebezpiecznych kłamstw"
    Pozdrawiam, Ola
    bookwithhottea.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o "Niebezpieczne kłamstwa", to pomimo tego iż podobały mi się inne książki tej pani, to akurat po nią jakoś niespecjalnie chce mi się sięgnąć :/ Po prostu mnie do niej nie ciągnie.

      Usuń
  5. Kiedyś przeczytałam dwie książki z cyklu Szeptem i nie przeszkadza mi jej styl pisania, ale jakoś nie wróciłam do dalszych jej powieści. Nie zaiskrzyło między nami tak jak powinno :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kilka miesięcy temu przeczytałam "Black ice" i naprawdę bardzo mi się spodobała. Fajna młodzieżówka z przyjemną akcją...więcej mi do szczęścia nie potrzeba! :) Jedyne czego mogłabym się do niej przyczepić to zakończenie. Wyobrażałam sobie je całkowicie inaczej i szkoda, że autorka poszła w stronę miłosną...

    Pozdrawiam,
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/11/dusza-cesarza.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, zakończenie może i wypadło słabo w porównaniu z resztą, ale nie uważam go za jakieś tragiczne, więc jest dobrze ;)

      Usuń
  7. Czytałam 2 tomy Szeptem jakieś dwa lata temu. Do Black Ice namawia mnie bardzo moja przyjaciółka, w dodatku ciągle napotykam recenzje takie jak Twoja, ale ja jakoś... nie wiem, może to nie jest czas dla mnie na tę książkę, nie mogę się do niej przekonać.
    Pozdrawiam!
    http://lekturia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami mi się tak zdarza z książkami, ale kiedy po nie sięgam, ZAWSZE okazuje się, że nie było powodu do obaw. Tak miałam ze Szklanym tronem, jeszcze wcześniej z Diabelskimi maszynami, a w międzyczasie przewinęła się gdzieś Zdrada - wszystkimi byłam zauroczona, pomimo czarnych scenariuszy ;) Więc może u Ciebie też tak jest :P

      Usuń
  8. Nie czytałam jeszcze nic Fitzpatrick. Dużo osób odradzało mi jej książki, ale ostatnio pewna dziewczyna stwierdziła, że jest to jej ulubiona książka, a teraz twoja recenzja...chyba się skuszę :D
    Pozdrawiam :)
    moonybookishcorner.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już wspominałam w recenzji - ta autorka ma pełno zwolenników i przeciwników, więc widocznie jej pióro nie jest dla każdego. Jednak uważam, że warto dać jej szansę, jeśli nie Black Ice, to może Szeptem... Trzeba próbować :D

      Usuń
  9. Szeptem bardzo mi się nie podobało, jednak Black Ice planuję dać szansę, bo wygrałam tę książkę kiedyś w konkursie i szkoda tak zostawić ją nieprzeczytaną. Jestem bardzo ciekawa, jak ten tytuł mi się spodoba i po cichu liczę, że jednak wrażenia będą lepsze niż w czasie czytania Szeptem. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szeptem i Black ice różnią się praktycznie w każdym aspekcie. Nie wiem jak inni, ale ja nie widziałam między nimi żadnego podobieństwa (no może poza niebezpiecznym bohaterem). Jeśli nie jedna, to druga - trzeba próbować ;)

      Usuń
  10. "Black Ice" było moim pierwszym spotkaniem z twórczością autorki i raczej nie sięgnę po "Szeptem". Ja niestety trochę się rozczarowałam, fabuła wydawała mi się przewidywalna i strasznie denerwowała mnie główna bohaterka. Ale wiadomo, gusta są różne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie ;) Jak już wielokrotnie wspominałam - pióro autorki jest specyficzne, więc nie każdemu się podoba.

      Usuń
  11. Czytałam Szeptem iii... I na pierwszym tomie poprzestałam, bo według mnie był okropny ;/. I tak jakoś mi zapadł w pamięć on i autorka, że pomimo cudownej okładki i opisu, zapowiadającego ciekawą historię... No nie mogę się przemuc, żeby wziąć się za Black ice. W dodatku większość recenzji, na jakie trafiam nie zachwycają. Więc nz ten moment pani Fitzpatrick mówię stanowcze chyba nie :)
    Buziaki ;*
    Q.

    www.doinnego.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie potrafię zrozumieć jakim cudem uznałaś Szeptem za okropne, ale nie zamierzam się kłócić ;) Ja za to nie trafiałam na negatywne, raczej na pozytywne recenzje tej książki. Widocznie zależy gdzie się szuka ;)

      Usuń
  12. Niestety nie miałam okazji czytać serii Szeptem, jednak wiem, że widziałam je ostatnio w bibliotece, więc na pewno przeczytam, bo jestem ciekawa tej autorki. Ta książka to raczej nie dla mnie bo nie lubię kryminałów itp., jednak być może spróbuję choć jeden przeczytać, ale w moim wypadku nie będzie to przyjemne, bo jestem strachliwa (jak to ujęłaś o sobie) i później ciężko byłoby mi przynajmniej przez dobre kilka miesięcy jeżeli byłby mocny.

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    SZELEST STRON

    OdpowiedzUsuń
  13. Także jestem pod ogromnym wrażeniem Szeptem, a przynajmniej byłam jak czytałam tę serię. Ale przez to wrażenie sięgnęłam po Black Ice i... no to nie jest Szeptem ale i tak awww. Książka ma to coś :D

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja czytałam Szeptem tej autorki, mam na liście Niebezpieczne kłamstwa, a ta pozycja także mnie zainteresowała, że mogłabym po nią sięgnąć. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie czytałam ani jednej książki tej autorki, ale akurat o "Black Ice" słyszałam bardzo różne opinie...

    Pozdrawiam,
    Biblioteka książkowych recenzji

    OdpowiedzUsuń
  16. Kocham twórczość pani Fitzpatrick.A Black Ice to mistrzostwo czytałam tę książkę dniami i nocami.Autorka zaskakiwała mnie w pewnym momentach,a to lubię w książkach.Świetnie napisana recenzja.Obserwuje!

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam tę książkę na samym początku mojego czytania ,,na poważnie" i, szczerze, mam bardzo skraje odczucia, bo jednocześnie historia mogłaby być naprawdę znakomita, ale tym, co bardzo mi przeszkadzało była... Britt. Niestety, stała się ona jedną z moich najbardziej znielubionych bohaterek. Bardzo irytowało mnie jej zachowanie w stosunku do swoich, jakby nie patrzeć, porywaczy, których traktowała jak swoich kolegów. Może kiedyś przeczytam tę książkę jeszcze raz i moje zdanie się zmieni. ;)
    Pozdrawiam cieplutko
    Dominika z Books of Souls

    OdpowiedzUsuń
  18. Czytałam bardzo dużo książek tej autorki, jednak ta zachwyciła mnie najbardziej. Jest to książka pełna tajemnic i grozy. Po prostu wspaniała <3

    OdpowiedzUsuń

Jeśli przeczytałeś/aś mój post zostaw po sobie jakiś ślad :)
Z chęcią poznam wasze opinie na dany temat.
Nie musisz spamować linkami, odwiedzam każdego, kto zaciekawi mnie komentarzem lub po prostu stałych czytelników :)

SZABLON WYKONANY PRZEZ RONNIE