sobota, 3 grudnia 2016

Podsumowanie miesiąca - listopad 2016

Cześć Wam! Kolejny miesiąc minął i czas przygotować kolejne podsumowanie (o zgrozo jak ten czas leci :O). Ten miesiąc był słaby i grudzień też się jakoś super nie zapowiada, więc mam nadzieję, że jakoś to zleci. Chociaż nie, wróć. Lepiej, żeby tak szybko nie leciało...




Ten miesiąc był dla mnie szczególnie zabiegany, zwłaszcza jego końcówka, ale o tym dlaczego - wspomnę na samym końcu. Teraz przejdźmy do książek przeczytanych:


 

1. „Sztylet Rodowy" - Aleksandra Ruda. Tą książkę miałam okazję przeczytać i zrecenzować, aż dwa tygodnie przed premierą, za sprawą Targów Książki w Krakowie. I co? Jestem totalnie zakochana i zachwycona. Już nie mogę doczekać się kolejnego tomu. Mam tylko nadzieję, że będzie nieco grubszy, bo te 300coś stron to zdecydowanie za mało na tak dobrą książkę.







2. „Moje serce i inne czarne dziury" - Jasmine Warga. Nie będę wiele tuta mówić - książka mi się spodobała i cieszę się, że udało mi się po nią sięgnąć, a jeśli ktoś chce wiedzieć więcej, zapraszam do recenzji, do której można się przenieść klikając jej tytuł.




 

3. „Beware of Bad Boy"- April Brookshire. Była to moja pierwsza książka w języku angielskim. Co mogę powiedzieć? Mimo iż nie wymagałam od niej niczego ze względu na tytuł i opis... i tak się zawiodłam. Główna bohaterka... wróć! Głowni bohaterzy byli płytcy i płascy jak kartka papieru, a styl autorki powiewał wattpadem... Jeśli ktoś chce wiedzieć więcej, po raz kolejny odsyłam go do recenzji.





4. „Kamienie na szaniec" - Aleksander Kamiński. Była to lektura szkolna, którą i tak planowałam kiedyś tam przeczytać, więc w sumie wyszło ok. Co mogę powiedzieć? Moja nauczyciekla twierdzi, że jest to jedna z najbardziej lubianych lektur przez gimnazjalistów. Cóż, może i kanon nie powala, jednak muszę się z nią nie zgodzić. Owszem, przeczytałam ją w całości, a na koniec nawet łza się w oku zakręciła, polubiłam postaci, ale nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że czegoś mi brak. W każdym razie mam zamiar przeczytać ją ponownie, za kilka lat, zobaczymy jak wtedy mi się spodoba.


Do tego zaczęłam czytać:

„Król króków" - Maggie Stiefvater. Za mną większa część książki i powiem tak... przerywam jej lekturę tak często iż obawiam się, że będę musiała zaczynać od początku... Jakoś mi to nie idzie pomimo faktu iż książka jest naprawdę ciekawa.

Jak widać - wynik nie jest zadowalający, jednak po lekturze "Kamieni na szaniec" dostałam tak wielkiego czytelniczego zastoju, że ciężko jest mi brać się za cokolwiek. I nie - nie jest to kac książkowy. Po prostu chyba potrzebuję zrobić sobie przerwę.



Książki i gadżety, które zdobyłam w tym miesiącu:


Nic. Zero. Null. Postanowiłam nie kupować nic do końca roku, więc zobaczymy jak wyjdzie to w praktyce...



Seriale / filmy / kino:


 Zaczęłam oglądać „Lucifera", i powiem tak: wow. Naprawdę nie pamiętam kiedy ostatnio tak bardzo polubiłam jakiegoś bohatera nie-książkowego. Jak na razie obejrzałam tylko kilka pierwszych odcinków pierwszego sezonu, ale w tym miesiącu postaram się to nadrobić ;)

 Filmy.. a bo ja wiem? Nie jestem do końca pewna, jednak obejrzałam pierwszą część Hobbita i kawałek drugiej. Nie jestem typem osoby, która jakoś specjalnie lubi oglądać telewizję, więc u mnie zawsze z tym jest słabo.

 W tym miesiącu również nie byłam w kinie, głównie za sprawą tego, że nie miałam na to czasu, a poza tym jakoś żaden z filmów nie zaciekawił mnie na tyle, bym nie mogła poczekać na to, aż pojawi się w telewizji, czy zdobędę go na płycie, więc cóż...



Statystyki:

 

Wyświetlenia:

 

Było: 16 706  Jest: 18 745  W sumie przybyło: 2 039

Obserwatorzy:

 

Było: 218  Jest: 239  W sumie przybyło: 21

Opublikowane posty:

 

Było: 79  Jest: 88  W sumie przybyło: 9

Opublikowane recenzje:

 



Najpopularniejsza recenzja:

Inne posty:

 



Najpopularniejszy post:

 

„Trzeciego tomu nie będzie" czyli moich słów kilka o tym...



Tak więc teraz czas na wyjaśnienie, co miałam na myśli pisząc, że ten miesiąc był zabiegany. Otóż, jak zapewne wiecie, wydawnictwo Feeria Young zapowiedziało, że nie wyda ostatniego tomu trylogii "Niezwyciężona" od Marie Rutkoski. Narodził się pewien pomysł i to on zaprzątał ostatni tydzień listopada. Więcej o tym możecie przeczytać klikając w wyżej wymieniony post. Co z resztą miesiąca? Szkoła. Szkoła. Szkoła. I jeszcze raz szkoła. Znowu się rozchorowałam i ominęło mnie tak dużo rzeczy, że nadrabiam je do tej pory, więc cóż, sami widzicie...




Piosenki, które w październiku towarzyszyły mi najczęściej:


O zgrozo. Nie miałam czasu nawet na muzykę, więc żadnej z piosenek nie słuchałam jakoś często. Za to mogę wkleić tutaj kilka kawałków, które wpadły mi w ucho.

 Nie lubię tego typu muzyki, a ta piosenka jednak mi się spodobała, co jest nieco zadziwiające. Myślę, że to wina pewnego fanfiction, w którym pojawił się jej tytuł i cóż... przepadłam :D Nie wiem o czym ona jest, nie wsłuchiwałam się w jej tekst, co jest dziwne, bo zawsze to robię... po prostu fajnie brzmi ;)


Kolejny powrót do Three Days Grace i po raz kolejny jestem zachwycona.


Nie jestem pewna, czy mogę to nazwać typową piosenką... Nie mniej jednak kolejny utwór spotkany w odmętach fanfiction... Ma w sobie coś takiego, co sprawia, że mogłabym jej słuchać godzinami. I nie - nie oglądałam TW. Nie - nie zamierzam.


I ostatni utwór, który mnie zachwycił. Wynika to z pokazu, który ostatnio został urządzony w mojej szkole. Tak bardzo mi się spodobała, że musiałam ją znaleźć.




I to tyle na dzisiaj. A jak minął Wasz listopad? Dajcie znać ;)


26 komentarzy :

  1. Mój listopad był całkiem w porządku, chociaż minął tak szybko, że nawet się nie spostrzegłam :D
    Niedawno przyniosłam też z biblioteki "Moje serce i inne czarne dziury" i mam nadzieję, że spodoba mi się ona tak bardzo jak Tobie ;)
    Piosenka z "Metra" - cudowna! Zabawne, że znałam i ją, i sam musical, a jakoś ich ze sobą nie powiązałam :D

    Pozdrawiam serdecznie (i zapraszam na konkurs! :) ),
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy czytają teraz "Moje serce..." :O Co chwila napotykam się gdzieś na komentarze lub recenzje, ale cóż, to dobrze robi w promowaniu książki ;)

      Usuń
  2. Oglądałam Lucyfera i pierwszy sezon bardzo mnie wciągnął,z niecierpliwością czekałam na kolejny odcinek. Teraz jest drugi sezon i kilka juz odcinków jest i jakoś nie mogę się wbić w niego, chociaż te pierwsze dwa odcinki nowego sezonu nie były nudne. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie w listopadzie bez szału :( Również miałam i cały czas trochę mam zastój czytelniczy.
    Życzę ci udanego grudnia :)
    bookwithhottea.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również czytałam w tym miesiącu "Kamienie na Szaniec" i cóż... nie była to najgorsza lektura, ale mianem najlepszej też bym jej nie określiła.
    Za to "Król Kruków" był moim zdaniem całkiem dobry, ale spodziewałam się czegoś więcej po tylu pozytywnych recenzjach. Dopiero przy końcówce książka zaczęła mnie interesować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie skończyłam czytać "Króla kruków" i jestem nieco zawiedziona. Też szukałam czegoś więcej :/

      Usuń
  5. Lucifer to świetny serial, zakochałam się w nim :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli chodzi o książki, kiepsko z tym było u mnie. Trochę lepiej było z serialami. :)

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie, że spodobało ci się "Moje serce i inne czarne dziury". Właśnie zamierzam się za to zebrać, ale nie miałam zbytniej motywacji, a teraz mam odrobinę większą chęć na nią :D
    Pozdrawiam,
    moonybookishcorner.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że pomogłam ci się zdecydować ;)

      Usuń
  8. Też oglądam Lucyfera, jak ja go uwielbiam. Jest rewelacyjny! I jaki głos ma, mrrr... Tylko, że ja już obejrzałam wszystkie dostępne odcinki i teraz pozostaje mi czekać na kolejne. Ech...

    U mnie też czytelniczo listopad wypadł słabo - tylko 8 książek. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko? TYLKO? Ja byłabym zachwycona, gdyby udało mi się przeczytać AŻ 8 książek, zwłaszcza przy moim obecnym natłoku zajęć :P

      Usuń
  9. wciąż poluję na sztylet rodowy :D z tej książki po angielsku chociaż nauczyłaś się trochę słówek wiec nie do końca stracony czas :D TDG <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polemizowałabym :P A na "Sztylet..." poluj, bo warto <3 ;)

      Usuń
  10. Zastanawiałam się czy nie zacząć ,,Lucifera'', ale na razie mam ,,Supernatural'', które pokochałam i raz w tygodniu mogę oglądać nowe odcinki ,,Teen Wolfa''oraz ,,The Vampire Diaries'' oczekując z zatartymi rączkami na ,,Sherlocka'' i ,,The Originals''. Ogólnie Polacy bardzo lubią ten serial, chociaż wiedzą, że na rynki jest wiele lepszych produkcji, więc musi coś w nim być. Może kiedyś się przekonam... Pozdrawiam, Wielopasja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lucifer jest świetny, więc gorąco polecam <3 Zapomniałam wspomnieć o tym, że zaczęłam oglądać Supernatural, ale w sumie chyba nie jest to takie ważne, bo po obejrzeniu trzech odcinków jakoś nie mam ochoty na więcej :/

      Usuń
  11. Pod względem książkowym o ile się nie mylę nie lepiej od twojego :)
    Kamienie na szaniec czytałam rok temu, na zakończenie gimnazjum. Jest to ważna lektura, bo często można ją wykorzystać na testach (w zależności od tematu). Mi się bardzo podobała, ale też bardzo mnie przeraziła, przez wzgląd na to, że gdybyśmy my zostali postawieni w takiej sytuacji najprawdopodobniej byśmy uciekli. Główni bohaterowie jakby rzucili wszystko co było dla nich ważne, w jednej chwili ich plany przestały istnieć, bo wiedzieli, że muszą i co najważniejsze chcą bronić swój kraj. Wiem, że nie mogę oceniać ludzi, bo każdy postąpił, by inaczej, ale mam wrażenie, że nikt nie zrobiłby tyle co oni. Nikt. Na pewno przeczytam tą książkę jeszcze kiedyś, ale u mnie wywołuje dużo bólu i tego poczucia porównania nas z tamtą młodzieżą.
    Ta pierwsza piosenka jest genialna! Będę jej teraz dość dużo słuchać... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamienie na szaniec wykorzystałam w próbnym teście, na charakterystyce i tutaj muszę się z tobą zgodzić, jednak ta książka jakoś nie przypadła mi do gustu. Co do reszty... cóż, znowu muszę przyznać ci rację, co raczej nie wygląda wesoło. Cieszę się, że znalazłaś coś dla siebie ;)

      Usuń
  12. Koniecznie muszę przeczytać „Moje serce i inne czarne dziury". Już od dawna chcę sięgnąć po tę książkę, ale ciągle brakuje mi czasu. Gratuluję wyniku!
    Pozdrawiam!
    zapoczytalna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem, czy jest czego gratulować... nie mniej jednak dziękuję ;)

      Usuń
  13. Też postanowiłam odpuścić sobie książkowe zakupy do końca roku. Mam nadzieję, że wytrzymam ;) Natomiast w styczniu na pewno trochę zaszaleję, bo wychodzi sporo ciekawych powieści :D
    Jeśli chodzi o seriale, to mnie ostatnio pochłonął "Westworld" :D
    Pozdrawiam i życzę zaczytanego grudnia!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tego stycznia boję się najbardziej... I tym oto sposobem zapewne wyzbędę się wszystkich oszczędności, jakie uda mi się nazbierać przez czas nie-kupowania książek :P Nie mniej jednak, na pewno nie pogardzę jakąś dobrą książką na półce ;)
      Co do Westworld - od premiery planuję się za niego zabrać, jednak na razie jakoś mi to nie po drodze i cóż... Zobaczymy jak to wyjdzie ;)

      Usuń
  14. Oj, 4 książki to słabo? Ja jeśli znajdę czas w miesiącu na 4 książki, to musi być naprawdę dobry miesiąc. Ale niestety studia i masa dodatkowych zajęć robią swoje. ;/

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też niedawno czytałam ,,Kamienie na szaniec" i zgadzam się z Tobą - jako książka, w ogóle mnie nie powaliła, ale historia opowiedziana na jej kartach jest bardzo wzruszająca i piękna. Kilka dni temu skończyłam także czytać ,,Króla kruków" i jestem nim zawiedziona. Było w nim wiele niedomówień, a do tego pierwsze 200 stron totalnie mnie znudziło. :(

    Pozdrawiam cieplutko
    Dominika z Books of Souls

    OdpowiedzUsuń

Jeśli przeczytałeś/aś mój post zostaw po sobie jakiś ślad :)
Z chęcią poznam wasze opinie na dany temat.
Nie musisz spamować linkami, odwiedzam każdego, kto zaciekawi mnie komentarzem lub po prostu stałych czytelników :)

SZABLON WYKONANY PRZEZ RONNIE