Cześć wszystkim :)
Dawno tutaj nie było jakiegoś podsumowania, myślę, że z winy mojego lenistwa, ale to nic, to nic - już to nadrabiam i przychodzę do Was z podsumowaniem dwóch miesięcy. Nie jestem z nich zadowolona, no ale cóż. Mam nadzieję, że dalej będzie lepiej ;) Zaczynajmy
Dawno tutaj nie było jakiegoś podsumowania, myślę, że z winy mojego lenistwa, ale to nic, to nic - już to nadrabiam i przychodzę do Was z podsumowaniem dwóch miesięcy. Nie jestem z nich zadowolona, no ale cóż. Mam nadzieję, że dalej będzie lepiej ;) Zaczynajmy
Jak zwykle zaczniemy od książek, które udało mi się przeczytać. Jak a dwa miesiące ten wynik jest słaby, ale nie można mieć wszystkiego. Mamy luty, mamy ferie, więc będziemy nadrabiać ;) A przynajmniej ja.
KSIĄŻKI, KTÓRE PRZECZYTAŁAM
1. „Król kruków" - Maggie Stiefvater. I już na samym początku wjeżdżam z książką, która miała wywrócić mój świat do góry nogami, sprawić, że od tej pory będę patrzeć na fantastykę z nowej perspektywy... Ale chyba coś nam nie pykło. Dlaczego? Zapraszam do recenzji, z którą możecie się zapoznać klikając w tytuł, bądź też autora.
2. „Never Never" - Colleen Hoover, Tarryn Fisher. To była prawdziwie ZUA książka. Nominowana do klumpów roku 2016 <klik>. Zakończenie sprawiło, że całkowicie straciłam wiarę w to, że jakaś książka pani Hoover może jeszcze mi się spodobać (czytałam ich sześć, z czego tylko dwie uznałam za dobre). Nasza przygoda dobiegła końca na czas nieokreślony. Co do pani Fisher... Jestem do niej zrażona, zwłaszcza, że wiele ludzi mówi, że to beznadziejne zakończenie może być jej winą. Nie wiem, nie znam się i poznać się nie chcę. Tyle w temacie. Jedziemy dalej, a jeśli chcecie wiedzieć więcej, zapraszam do recenzji, klik na tytuł lub autora ;)
3. „Przeznaczenie Violet i Luke'a" - Jessica Sorensen. Czyli idealny powrót mojej ukochanej autorki New i Young Adult. Poziom został utrzymany, autorka odwaliła kawał dobrej roboty, a mi pozostaje tylko czekać na premierę kolejnych tomów, ponieważ, iż, aż, eż pani Sorensen jak zwykle skopała mi cztery litery swoim zakończeniem. Zapraszam do recenzji ;)
4. „Promyczek" - Kim Holden. BTA! Ileż ja się tutaj oryczałam. Normalnie jak ten bober na wiosnę. Powiedzieć, że po jej przeczytaniu byłam wściekła, to mało. Mimo schematów była to jedna z najlepszych książek jakie miałam okazję przeczytać w 2016, choć upchnięta być może tak leciutko na siłę, ale kij. Nie mniej jednak polecam i zwyczajowo - jeśli chcecie wiedzieć więcej, zapraszam do recenzji ;)
5. „Złodzieje snów" - Maggie Stiefvaer. Tej pani mówię nie i podwójne "e-e". W prawdzie książka nie była jakaś koszmarna, jednak główny wątek fantastyczny został wykopany na dalszy plan, bohaterowie spłyceni... A idź pan z tym ode mnie! Dlaczego? Zapraszam do recenzji, do której oczywiście możecie się przenieść klikając w tytuł lub też autora (jeden kij).
6. „Unraveling You" - Jessica Sorensen. Czyli ostatnia książka, którą przeczytałam w styczniu. A właściwie jedna z dwóch. Jeden kij. Czytałam w oryginale, podobała mi się i mam ochotę na więcej, a to chyba najważniejsze, prawda? I jeszcze te cud miód okładki - do wyboru do koloru :D Recenzja w tytule ;)
I tak oto prezentuje się lista książek przeczytanych przeze mnie w ciągu dwóch miesięcy. Marna marnizna. Dodam jeszcze, że miałam brać udział w wyzwaniu 7ReadUp organizowanym przez Martę z bloga Secret Books <klik>, ale ja i moje zezowate szczęście nie chodzimy ze sobą w parze i znowu mi nie wyszło. No nic, czekam na następną edycję i mam nadzieję, że wtedy nic już nie stanie mi na drodze ;)
Nie ma się czym tutaj chwalić. Byłam w kinie na Fantastycznych zwierzętach razem z klasą i bilans dnia wyglądał tak: przez cały tydzień zastanawiałam się co mnie do cholerci podkusiło żeby się w ogóle na to wybrać. Nie zrozumcie mnie źle - nie mam nic do Pottera, choć zupełnie nie podzielam jego fenomenu (rozumiem, jednak nie podzielam), a na tym filmie nudziłam się jak mops. Efekty specjalne były cudowne, to trzeba przyznać, jednak ogólnie całość wypadła kiepsko i nawet przyłapałam się na tym, że odliczałam minuty do końca seansu. Nie polecam.
Poza tym zaczęłam odświeżać sobie Sherlocka, którego z niewiadomych przyczyn przestałam oglądać gdzieś w trzecim sezonie. Obecnie jestem dopiero po pierwszym, jednak planuję nadrobić wszystkie wraz z odcinkiem specjalnym.
Znacie mnie (lub też nie) i wiecie, że nie przepadam jakoś specjalnie za oglądaniem telewizji/filmów czy czegokolwiek, więc dlatego te ilości zawsze są tak małe. Przejdźmy dalej ;)
SERIALE / FILMY / KINO
Nie ma się czym tutaj chwalić. Byłam w kinie na Fantastycznych zwierzętach razem z klasą i bilans dnia wyglądał tak: przez cały tydzień zastanawiałam się co mnie do cholerci podkusiło żeby się w ogóle na to wybrać. Nie zrozumcie mnie źle - nie mam nic do Pottera, choć zupełnie nie podzielam jego fenomenu (rozumiem, jednak nie podzielam), a na tym filmie nudziłam się jak mops. Efekty specjalne były cudowne, to trzeba przyznać, jednak ogólnie całość wypadła kiepsko i nawet przyłapałam się na tym, że odliczałam minuty do końca seansu. Nie polecam.
Poza tym zaczęłam odświeżać sobie Sherlocka, którego z niewiadomych przyczyn przestałam oglądać gdzieś w trzecim sezonie. Obecnie jestem dopiero po pierwszym, jednak planuję nadrobić wszystkie wraz z odcinkiem specjalnym.
Znacie mnie (lub też nie) i wiecie, że nie przepadam jakoś specjalnie za oglądaniem telewizji/filmów czy czegokolwiek, więc dlatego te ilości zawsze są tak małe. Przejdźmy dalej ;)
STATYSTYKI:
WYŚWIETLENIA:
Było: 18 745 Jest: 23 514 W sumie przybyło: 4 769*
OBSERWATORZY:
Było: 239 Jest: 255 W sumie przybyło: 16*
OPUBLIKOWANE POSTY:
Było: 88 Jest: 107 W sumie przybyło: 19*
*są to statystyki z dwóch miesięcy
OPUBLIKOWANE RECENZJE:
NAJPOPULARNIEJSZA RECENZJA:
POZOSTAŁE POSTY:
NAJPOPULARNIEJSZY POST
I to by było na tyle. Jak widzicie u mnie ostatnio bida z nędzą, no ale cóż. Mam nadzieję, że dzięki feriom, na które wyjeżdżam już jutro uda mi się jakoś to wszystko poukładać i odświeżyć. Oczywiście będę mieć przez ten czas dostęp do internetu, więc kontakt z Wami mam zapewniony (jeśli ktokolwiek chciałby się ze mną kontaktować). Jeśli macie jakieś pytania możecie robić to tutaj, bądź też pisać na maila czy na fp.
Teraz przejdźmy do ostatniego punktu, czyli:
PIOSENKI, KTÓRYCH SŁUCHAŁAM NAJCZĘŚCIEJ
Jedno z moich najnowszych odkryć. Rzadko kiedy słucham piosenek tego typu a ta w jakiś sposób podbiła moje serducho *.*
Moje nowe zespołowe odkrycie. Mają pełno świetnych piosenek, jednak ta jakoś najbardziej przypadła mi do gustu ;)
Nowy cover... zakochałam się *.*
I przedostatnia, która moim zdaniem jest świetna...
TEN GŁOS. Ludzie kochani czy wy to słyszycie? *.*
Jak widzicie te dwa miesiące charakteryzowały się nieco spokojniejszą muzyką (albo raczej spokojniejszą od tej, której słucham zazwyczaj) i nie - to nie świąteczny klimat tak na mnie zadziałał. Po prostu spotify rzucało samymi takimi perełkami :D
A jak udały się Wam te dwa miesiące? Odkryliście coś ciekawego? Ile książek przeczytaliście? Pochwalcie się ;)
Buziaki,
Kinga :*
Króla kruków czytałam kilka miesięcy temu i bardzo mile go wspominam, chociaż po masie pozytywnych i wychwalających opinii, spodziewałam się czegoś ciuuutkę lepszego. :D
OdpowiedzUsuńMimo iż jestem wielką fanką przygód Harry'ego, to nie ciągnie mnie do Fantastycznych zwierząt. Może kiedyś obejrzę, ale raczej nie w najbliższej przyszłości.
Pozdrawiam! :)
recenzjeklaudii.blogspot.com
Jak dla mnie nic nie tracisz, zwłaszcza, że te cieniutkie Fantastyczne zwierzęta mają zostać podzielone na 5 filmów... katastrofa, przynajmniej dla mnie ;)
UsuńRównież pozdrawiam ^^
Carnivore i On my Own! <3 W wakacje poznałam te piosenki (i zespoły przy okazji) podczas słuchana Red i Skilleta na zmianę. :D Jeśli chodzi o Starset, kompletnie urzekła mnie piosenka My Demons. A jeśli mowa o Ashes Remain - Right here oraz Without you. :D
OdpowiedzUsuń"Król kruków" mnie strasznie ciekawi. Czy to faktycznie taka dobra fantastyka, czy może kolejny niby-wielki-sukces-młodzieżowy, który wkrótce zostanie zapomniany? No cóż, może kiedyś się przekonam.
Dwa miesiące i wynik wcale nie taki zły. Gratuluję. :)
o! Ja też uwielbiam Red i Skillet :D My Demons też jest cudowna i zastanawiałam się nad jej wrzuceniem, ale nie chciałam już tak tym wszystkim spamić :P Co do Ashes Remain - nie kojarzę tych dwóch, co w cale nie oznacza, że ich nie słyszałam, bo ostatnio mam na nich jakąś fazę i słucham praktycznie non stop ;)
UsuńKróla kruków zawsze warto sprawdzić samemu, akurat ja nie polecam...
Dziekuję ;)
Z Maggie mam ogromny problem. Poprzednie jej serie bardzo mi się podobały, a tu nagle wyskoczyła z The Raven Boys. Pierwsze dwa tomy nawet mnie zaciekawiły ale już ostatnie to tragedia. Ja w styczniu przeczytałam 10 książek i pozaczynałam kilka kolejnych, więc luty będzie dla mnie miesiącem nadrabiania zaległości;) świetne utwory! Kocham Spotify za to, że podrzuca mi czasami niesamowite perełki.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Też bym chciała przeczytać dziesięć książek, tymczasem za mną ledwie trzy... Mam teraz ferie, więc postaram się to nadrobić, ale zobaczymy jak to wyjdzie.
UsuńRównież pozdrawiam i gratuluję wyniku ;)
Chyba zafundowałaś mi nową playlistę na najbliższe miesiące xd
OdpowiedzUsuńNEver never nie było znowu takie złe... Oprócz zakończenia Xd
Pozdrawiam
toreador-nototread.blogspot.com
Cieszę się, że piosenki ci się spodobały :)
UsuńRównież pozdrawiam ^^
Mi "Never never" się podobało. Zakończenie było złe, ale cała reszta, jak dla mnie była fajna :)
OdpowiedzUsuńMoże i prawda... ale m i to wszystko zepsuło :/
UsuńPozdrawiam
Okładka "Unraveling You" z tą całującą się parą strasznie mi się nie podoba, ale ta druga jest śliczna. Zazdroszczę, że przeczytałaś tę książkę - uwielbiam powieści Sorensen, a dawno żadnej nie czytałam.
OdpowiedzUsuńTeż zraziłam się do pani Fisher. Pomijając "Never never", bo nie wiadomo kto zawinił z tym zakończeniem, to "Mimo moich win" autorki było tragiczne :/ Aczkolwiek muszę przyznać, że z opisu "Magro" mnie ciekawi, ale obiecałam sobie, że nigdy więcej.
Gratuluję wyników :)
Pozdrawiam ciepło!
houseofreaders.blogspot.com
A mnie tam urzekła ta okładka z całującą się parą. Może to dlatego, że bardzo przypomina mi wyglądem okładkę "Idealnej chemii", którą mimo jej wad darzę wielkim sentymentem ;)
UsuńDziękuję i również pozdrawiam ^^
Dobry wynik książkowy, ja w końcu muszę przeczytać Króla Kruków :)
OdpowiedzUsuńMiałam czytać "Króla Kruków" ale jakoś tak "Szklany Tron" przeciągnął mnie na swoją stronę. Ogólnie bardzo przyjemny graficznie blog, gratuluję :D
OdpowiedzUsuńDodaje do linków u siebie ;)
http://mam-biblioteke.blogspot.com/
Nie czytałam żadnej z książek które u ciebie się pojawiły, ale mam wielką chęć przeczytać Promyczka :) A Sherlocka znam i uwielbiam, obejrzałam już wszystko co było i jest to mój ulubiony serial :)
OdpowiedzUsuńU mnie też luty wypada pod znakiem wolnego, więc nadrabiam czytanie, jak tylko się da! ;) Życzę zaczytanego miesiąca! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie minęły ci te dwa miesiące ;) Widzę dużo ciekawych książek *.* Co do Tarryn Fisher nie czytałam JESZCZE Never never, ale za to czytałam ,,Margo" i jest to naprawdę świetny thriller także gorąco polecam, a wiem, że lubisz książki z wątkami psychologicznymi, więc wydaje mi się, że ta książka ci się spodoba, dlatego serdecznie cię namawiam do spróbowania przeczytania jej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
SZELEST STRON
Zapomniałam Ci powiedzieć :O Odpowiedziałam na twoje LBA ;)
UsuńObserwuje Twojego bloga od pewnego czasu i muszę przyznać, że masz bardzo ciekawe podejście i sposób wyboru książek! Z pewnością po którąś sięgnę. Tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńOdsyłam również do mojej stronki, która dopiero co raczkuje. - > www.bezsensacji.pl
Never Never rzeczywiście nie wyszło, sam pomysł na książkę być całkiem dobry, ale ogólnie jego wykonanie...Nie :/ A Promyczka właśnie czytam, wszyscy strasznie chwalą, więc pora w końcu na mnie :D
OdpowiedzUsuńObsession With Books
Nawet nie wiesz, jak mnie cieszy Twoja opinia o ,,Królu kruków". Myślałam, że tylko ja nie rozpływam się w zachwytach nad tą książką, więc dobrze wiedzieć, że wszystko jest ze mną w porządku! Gratuluję wyników :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
BOOKS OF SOULS